Za nami 72. edycja prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Tym razem polscy skoczkowie nie odgrywali pierwszoplanowych ról podczas rywalizacji na niemieckich i austriackich skoczniach. Panowie, warto przypomnieć, od początku trwającego obecnie sezonu mierzyli się z wieloma problemami, które uniemożliwiały im walkę o czołowe lokaty. "Biało-Czerwoni" jednak podczas rywalizacji w ramach Turnieju Czterech Skoczni z konkursu na konkurs radzili sobie coraz lepiej. Choć żaden z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera nie wrócił do ojczyzny z trofeum, to z pewnością nie opuścili austriackiego Bischofshofen niezadowoleni. W ostatnich dniach udało im się bowiem zarobić całkiem spore pieniądze. Złoty Orzeł nie dla Niemców. Deklasacja w Bischofshofen. Polacy dali powody do radości Polacy sporo zarobili podczas Turnieju Czterech Skoczni Z największym uśmiechem, jeśli chodzi o "Biało-Czerwonych", z Austrii wyjedzie Kamil Stoch. Trzykrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni podczas tegorocznej edycji imprezy zarobił 6300 franków szwajcarskich, a więc około 29,3 tys. złotych. Niewiele gorzej poradził sobie Piotr Żyła, który w ostatnich dniach zainkasował 4300 franków szwajcarskich (około 20 tys. złotych). Ostatni z liderów polskiej kadry, Dawid Kubacki, zarobił natomiast jedynie 1900 franków szwajcarskich (8,8 tys. złotych) Dobrze podczas niemiecko-austriackiego turnieju spisał się Aleksander Zniszczoł, na którego konto po tej imprezie trafi 4050 franków szwajcarskich, czyli około 18,8 tys. złotych. Z grubszym portfelem wyjedzie także Paweł Wąsek, który zarobił 2100 franków szwajcarskich (około 9,8 tys. złotych). Niestety, szczęście nie uśmiechnęło się tym razem do Macieja Kota. Utytułowany polski skoczek nie zdołał awansować do serii finałowej ani jednego z czterech konkursów. Po 72. Turnieju Czterech Skoczni bez wątpienia najwięcej powodów do radości ma Ryoyu Kobayashi. Japończyk, przypomnijmy, zajął drugie miejsce we wszystkich czterech konkursach, dzięki czemu zarobił 40 tys. franków szwajcarskich. Na jego konto trafiła jeszcze jednak nagroda pieniężna dla triumfatora turnieju w wysokości 100 tys. franków szwajcarskich. Łącznie reprezentant Japonii zainkasował 140 tys. franków szwajcarskich, a więc nieco ponad 651 tys. złotych. Dyrektor Pucharu Świata w skokach zapowiada wielkie zmiany. Koniec z dyskwalifikacjami po skoku