Reprezentacja Polski w tym sezonie w Pucharze Świata w skokach narciarskich prezentuje się fatalnie. Biało-Czerwoni podczas pierwszych kilku weekendów rywalizacji nie pokazali nic, z czego można byłoby się realnie cieszyć. Po poprzednich sezonach wypełnionych sukcesami oczekiwania wobec zawodników są ogromne. Awans Kamila Stocha, a potem takie słowa przed kamerą. Z niczym się nie krył Jednym z tych, którzy w poprzednich latach nieśli polskie skoki na swoich plecach, był Piotr Żyła. Dwukrotny mistrz świata na początku tego sezonu wydaje się być jednak bardzo mocno zagubiony. Miewa próby, w których widać, że wciąż może rywalizować na najwyższym poziomie, ale zaraz potem przychodzi słaby skok, który wszystko burzy. Trudny czas Piotra Żyły. Tajemnicze słowa polskiego skoczka Na Turniej Czterech Skoczni Żyła przyjechał więc bez praktycznie żadnej pewności siebie, a poszukiwanie jej w tak poważnej imprezie zawsze może być problemem. Polak nie zadowoli się przecież miejscami w trzeciej dziesiątce. Zawsze chce walczyć o wygraną. Po pierwszym konkursie tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni trudno jednak oczekiwać, aby nasz dwukrotny mistrz świata miał zakręcić się w czołówce klasyfikacji generalnej imprezy. Dramat Graneruda. Wielka katastrofa obrońcy tytułu, koniec marzeń Żyła skończył bowiem zawody na 28. miejscu, ale po krótkiej "ciszy medialnej" stanął przed kamerami Eurosportu. Rozmowa z nim z pewnością była dużym wyzwaniem dla Kacpra Merka, bo Żyła w swoim stylu nie chciał zbyt wiele mówić. Najważniejsze, co można wyciągnąć z tej wymiany zdań to ocena obecnej dyspozycji przez samego skoczka. - Tak, czuję się dobrze przygotowany. Tutaj już czuję tak, jakby to (dobre skoki przyp. red.) miały być, ale jeszcze nie ma - powiedział tajemniczo Żyła. To prawdopodobnie najważniejsze słowa, jakie mogliśmy usłyszeć z ust Żyły. Nasz skoczek jest wyraźnie zagubiony, ale trzeba szukać poprawy. Najbliższa okazja już w pierwszy dzień nowego roku. Wówczas odbędzie się tradycyjnie konkurs na skoczni w Ga-Pa. Relacja tekstowa na żywo na SportInteria.pl.