W tym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich forma "Biało-Czerwonych" pozostawia wiele do życzenia. Boleśnie przekonać o tym mogliśmy się podczas czwartkowych kwalifikacji do pierwszego w czterech konkursów 72. Turnieju Czterech Skoczni. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera po raz kolejny nie spisali się najlepiej, co przełożyło się również na pary KO. W większości przypadków polscy zawodnicy bowiem... staną do walki ze znacznie lepiej prezentującymi się obecnie skoczkami. Dawid Kubacki o awans do drugiej serii powalczy z Killianem Peierem, Maciej Kot z Manuelem Fettnerem, Kamil Stoch z Lovro Kosem, Aleksander Zniszczoł ze Stephanem Leyhe, a Paweł Wąsek z Ryoyu Kobayashim. Jedynym z "Biało-Czerwonych", który z pozoru może być pewien awansu, jest Piotr Żyła. Wiślanin bowiem znalazł się w parze z młodym i niedoświadczonym jeszcze Tatem Franzem ze Stanów Zjednoczonych. W tym momencie warto zaznaczyć, że wszyscy Polacy znaleźli się po "niebieskiej stronie" zestawienia KO. Teoretycznie więc każdy z nich będzie w swojej parze tym słabszym ogniwem. Kryzys wśród polskich skoczków. Trener norweskiej kadry wskazuje powód Maciej Maciusiak tego nie ukrywa. Polscy skoczkowie mocno odczują słabe występy w Pucharze Świata Słaba forma ekipy Thomasa Thurnbichlera przekłada się również na słabe zarobki. Co prawda w porównaniu z poprzednim sezonem pula nagród w Pucharze Świata wzrosła z 79000 do 86100 franków szwajcarskich, jednak dla "Biało-Czerwonych" nie ma to żadnego znaczenia. W poprzednim roku panowie bowiem regularnie meldowali się w TOP10 konkursów, obecnie natomiast trudno im jest nawet... zakwalifikować się do serii finałowej. Przed konkursem w Oberstdorfie najlepiej zarabiającym w tym momencie Polakiem jest Dawid Kubacki, który do tej pory zainkasował... 8100 franków, a więc około 37,5 tys. złotych. Panowie, jak podkreślił w studiu Eurosportu Maciej Maciusiak, nie mogą też liczyć na wsparcie finansowe Polskiego Związku Narciarskiego. To, ile pieniędzy trafia na ich konto, zależy więc tylko od tego, jak spisują się na skoczni. W poprzednich latach o tym, jak bolesna potrafi być rzeczywistość przekonał się m.in. Halvor Egner Granerud, który swego czasu dorabiał sobie jako... opiekun w przedszkolu. Problemy Polaków, Adam Małysz ujawnia wprost. Ale padła mocna deklaracja