Tym razem żaden z naszych skoczków nie zajął naprawdę odległego miejsca, które mogłoby wiązać się z trafieniem w parze na któregoś z najmocniejszych zawodników zajmujących najwyższe lokaty. Nie znaczy to jednak, że trudnych rywali udało się w pełni uniknąć - Paweł Wąsek trafił na Manuela Fettnera, który tym razem akurat nie błysnął w kwalifikacjach i będzie konkurentem Polaka. Również z Austriakiem zmierzy się Maciej Kot - jego przeciwnikiem został Daniel Tschofenig. To jednak nie wszystko, bo kolejnym z Polaków, który trafił na przedstawiciela gospodarzy, jest Piotr Żyła i akurat on nie powinien mieć żadnych kłopotów z awansem. Marco Woergoetter, rywal naszego mistrza świata, startuje w Bischofshofen jako zawodnik z tzw. grupy krajowej. Najlepszy z Polaków w kwalifikacjach, Kamil Stoch, podejmie rękawicę rzuconą przez Junshiro Kobayashiego i będzie faworytem tego pojedynku. Mniej więcej pół na pół rozłożą się za to szanse w parach Aleksander Zniszczoł - Kristoffer Eriksen Sundal oraz Dawid Kubacki - Stephan Leyhe. Adam Małysz o problemach Polaków. "Nikt nie sądził, że kryzys będzie tak poważny" Pary KO konkursu w Bischofshofen: Aleksander Zniszczoł - Kristoffer Eriksen Sundal Maciej Kot - Daniel Tschofenig Marco Woergoetter - Piotr ŻyłaDawid Kubacki - Stephan Leyhe Paweł Wąsek - Manuel Fettner Junshiro Kobayashi - Kamil Stoch Zwrot akcji po TCS? Padają słowa o Polakach