Już w sobotę dowiemy, się kto sięgnie w tym sezonie po Złotego Orła. Na placu boju został Japończyk Ryoyu Kobayashi i Niemiec Andreas Wellinger. Na razie najlepiej w austriackiej części radzi sobie zawodnik pochodzący z kraju Kwitnącej Wiśni, bowiem po trzech konkursach prowadzi w klasyfikacji turnieju. Nadziei nie tracą jednak nasi zachodni sąsiedzi, którzy właśnie w Wellingerze upatrują zwycięzcę 72.TCS. Po kwalifikacjach przed konkursem w Bischofshofen mają jednak powody do niepokoju, bowiem najlepiej w piątek spisał się mistrz olimpijski z Pekinu. Tuż za Kobayashim sklasyfikowany został reprezentant gospodarzy, Stefan Kraft, a trzecia pozycja przypadła niespodziewanie kolejnemu Austriakowi - Clemensowi Aignerowi. "Biało-Czerwoni" wykonali swoje zadanie, bowiem w komplecie awansowali do finału zmagań. Najlepszym z naszych Orłów był Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski uplasował się na 10. miejscu. Z kolei na 30. pozycji zmagania zakończył Piotr Żyła. Po swoim skoku stanął przed kamerą Eurosportu i krótko przeanalizował występ. Turniej Czterech Skoczni. Piotr Żyła zaskoczył. Powiedział wprost o swoim problemie Dziennikarz Kacper Merk zagadnął Wiślanina w sprawie warunków, w jakich przyszło mu skakać. Zażartował, że z racji, iż startował po Kamilu Stochu, musiał liczyć się z wiatrem w plecy, bowiem nasz mistrz ma tę przypadłość, że często ma dużo dodanych punktów przez niesprzyjające warunki. "Tak to właśnie wygląda" - odparł krótko. Następnie przeszedł do rzeczy i zdradził, co w jego opinii jest do poprawy w skokach. "Trochę się śmieje. Im mniej myślenia, tym lepiej. Człowiek zaprząta sobie głowę niepotrzebnymi myślami, a tak naprawdę to jest wszystko proste jak budowa cepa" - oznajmił. Dziennikarz jednak drążył temat i stwierdził, że dla młodszego pokolenia niektóre słowa mogą być zagadką. Ten szybko sprostował. "Czepiasz się. Tak się mówi po prostu. Ja też nie wiem, jak wygląda cep" - zażartował. "Jest więcej energii w końcu i nawet trochę przyjemności pojawia się w tych skokach, więc to na plus".