Nie tak miał wyglądać sezon w wykonaniu polskich skoczków narciarskich. Po dziesięciu konkursach "Biało-Czerwoni" plasują się dopiero na 7. miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem jest Piotr Żyła, który zajmuje 23. miejsce. Przełom dla naszej kadry miały stanowić przedświąteczne konkursy rozgrywane w Engelbergu. Jednak generalny sprawdzian, przed Turniejem Czterech Skoczni, nie wypadł pomyślnie. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem po niemieckiej części TCS jest Kamil Stoch, który zajmuje obecnie 20. miejsce. - Każda kolejna skocznia jest dla mnie wyzwaniem. W Innsbrucku znowu dużo pracuję nad pozycją dojazdową. Staram się ją utrzymać stabilnie przez przejście. W kwalifikacjach udało się to mniej lub bardziej. Mam już konkretny zarys tego, co mam robić, a teraz muszę to jeszcze wszystko uporządkować z trenerem – przyznał Stoch po kwalifikacjach. Zaskakujące wyniki w Innsbrucku. Polacy na wirtualnym "podium", Włosi przed Niemcami Kulisy Turnieju Czterech Skoczni. Za bilet zapłacimy mniej niż w Polsce W kontekście zbliżającej się rywalizacji w Polsce, jak bumerang wraca temat cen biletów. Koszty wejściówek na PolSKI turniej wahają się w zależności od okresu ich sprzedaży oraz miejsca rozgrywania zawodów. Przykładowo za najtańszą możliwość oglądania rywalizacji konkursowej na Wielkiej Krokwi obecnie zapłacimy 200 złotych, sektor premium to koszt aż 750 złotych. Bilety na austriacka część Turnieju Czterech Skoczni zaczynały się od 21 euro (ok. 91 zł), a kończyły na 95 euro (ok. 412 zł) za osobę dorosłą. Za najtańszą, więc wejściówkę trzeba było zapłacić mniej niż w stolicy polskich Tatr. Ceny za napoje i jedzenie, jak na austriacką kieszeń, są również przystępne. Za najtańsze picie (m.in. herbatę) na skoczni w Innsbrucku zapłacimy 2,5 euro (ok. 11 zł), cena wody 0,5 l to 3 euro (ok. 13 złotych). Ciepły posiłek to koszt 5 euro (ok. 20 zł), a do wyboru jest zupa gulaszowa czy kiełbaski. Znaczące obrazki na skoczni. Te kraje mogą liczyć na duże wsparcie „Czy mamy jakiś kibiców z Polski?” Zapytał spiker przed skokiem Pawła Wąska. Na trybunach Bergisel pojawiło się kilka polskich flag i skromny okrzyk. Na największe wsparcie podczas kwalifikacje mogli liczyć skoczkowie z Austrii i Niemiec, bo to właśnie kibiców z tych krajów było najwięcej. Wśród publiczności na skoczni pojawili się również pojedynczy fanatycy z Włoch, Norwegii i Finlandii. Duże znaczenie na taką sytuacja ma aktualna klasyfikacja 72. Turnieju Czterech Skoczni. Liderem na półmetku rywalizacji jest Andreas Wellinger, który w czołówce wyprzedza Ryoyu Kobayashiego oraz Stefana Krafta. Podczas wtorkowej rywalizacji na obiekcie znajdowało się jednak wiele wolnych miejsc. Austriackie media informują, że Bergisel wypełni się całkowicie w trakcie konkursu. Szacunkowo na trybunach ma pojawić się ok. 22 tysiące kibiców. U Niemców zaczął wyć alarm. W Innsbrucku doznawali dotkliwych porażek Z Innsbrucka - Natalia Kapustka, Interia Sport