Nowy rok często oznacza nowy początek, możliwość mentalnego odcięcia się od poprzednich wydarzeń i nabrania motywacji do osiągania założonych celów. 1 stycznia nie był łaskawy dla Dawida Kubackiego, który miał nadzieję na stopniowe poprawianie swoich skoków. W pierwszej serii drugiego konkursu 72. Turnieju Czterech Skoczni Polak przegrał rywalizację w parze z Johannem Andre Forfangiem i pożegnał się z rywalizacją. Nowy kombinezon Dawida Kubackiego. Polak poddany ścisłej kontroli Po dobrych skokach Aleksandra Zniszczoła w kwalifikacjach Thomas Thurnbichler tajemniczo zapowiadał, że Polacy mają tajną broń na kolejne konkursy. Chodziło o nowe kombinezony, które szyto w noc sylwestrową tak, by również inni nasi zawodnicy mogli z nich skorzystać. I faktycznie, poza Kamilem Stochem inni otrzymali nowe, niebieskie uniformy. Dawid Kubacki chwali nowy kombinezon, choć akurat spóźnił swój skok i nawet to mu nie pomogło. Poza tym, nasz skoczek został poddany długiej, szczegółowej kontroli, bo organizatorzy chcieli mieć pewność, że wszystko w polskich kombinezonach jest zgodnie z przepisami. Mimo wszystko zawodnik z Szaflar przyznał, że wie, co poszło nie tak i nie martwi się o to, że ta nieudana próba może wpłynąć na jego postawę w kolejnych zawodach Turnieju Czterech Skoczni. "Rozmyślać nie ma co, ja czułem, że to było późno, nogi "spadły" z progu. Wtedy ta energia się gubi, bo idzie w próżnie zamiast w próg. Tutaj nie ma wielkiej filozofii" - stwierdził w rozmowie z "Eurosportem".