Tuż przed konkursem w Garmisch-Partenkirchen Thomas Thurnbichler starał się wlać nieco nadziei w serca kibiców. Zdradził, że on i jego zespół "mają w planach pewną zakulisową pracę", a ta ma wydać owoce i pomóc całej polskiej drużynie. "Wszyscy pracują dobrze, choć nie widać tego po wynikach" - zapewniał w rozmowie z Eurosportem.Zwracał uwagę zwłaszcza na dyspozycję Aleksandra Zniszczoła, który skakał w nowym kombinezonie i w kwalifikacjach poradził sobie dobrze. "W przypadku Olka wiemy teraz, co powinniśmy zrobić. I będziemy mieć lepsze wejście w nowy rok" - zapewniał austriacki szkoleniowiec. I dodawał: Na noworoczny konkurs nowe kombinezony były do dyspozycji już wszystkich startujących w zawodach Polaków. W starym odszyciu wystąpił jedynie Kamil Stoch (można się domyślać, że na własną prośbę), z kolei Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł zasiedli na belce już w niebieskich uniformach. Po wszystkim podzielili się wrażeniami. Nowość w wykonaniu "biało-czerwonych" nie była jednak jedynym głośnym tematem... Nowy kombinezon Kubackiego pod ścisłą kontrolą. Polak wszystko wyjaśnił Nowe kombinezony Polaków i... "sztuczka" Niemców? "Tory wg. ciut innego szablonu" W Ga-Pa Dawid Kubacki wystąpił w parze z Johannem Andre Forfangiem, który nie dał mu szans i pewnie awansował do drugiej serii. Mimo to Polak dostrzegał pewne pozytywy. Pytany na antenie Eurosportu o to, czy nowy kombinezon był jednak "gamechangerem" i realną pomocą, odparł bez większego wahania: Jak zdradził Kacper Merk, polski zespół nad kombinezonami pracował w pocie czoła do wczesnych godzin porannych. Prace nad uniformami zakończyły się dopiero koło 5 nad ranem. Zdaniem Apoloniusza Tajnera, byłego prezesa PZN, ruch z wprowadzeniem nowego elementu osprzętu może być pomocny zwłaszcza, jeśli chodzi o sferę mentalną. "Na głowę na pewno działa, bo to nowe. Każdy materiał niby jest produkowany tak samo, ale jest inny. Kombinezony wyglądają identycznie, ale w jednym zawodnik czuje się lepiej, w innym gorzej. Nowe kombinezony mogą spowodować, że zawodnik będzie pewniej stał na nartach i szybkość najazdowa będzie lepsza" - wyjaśnił w studiu Eurosportu. W temacie prędkości najazdowej poruszono również wątek z torami na skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Okazuje się, że te mogły wyglądać inaczej, niż przyzwyczajeni byli do tego zawodnicy. "W ramach szukania odpowiedzi, dlaczego wielu zawodników jeździ w Garmisch wolniej niż zazwyczaj - podobno Fischer wyciął w tym roku tory wg. ciut innego szablonu, nie informując o tym żadnej z reprezentacji. Jedynie Niemcy wiedzieli, inni wczoraj się zdziwili" - opisywał Merk na platformie X (dawniej Twitter). W komentarzu w telewizyjnym studiu padły słowa o tym, że tory mogą być tak wyprofilowane, by "pasowały do spodu nart Niemców" i że "coś na pewno jest na rzeczy", bo widać, jak dobrze radzą sobie podopieczni Stefana Horngachera. Tak czy inaczej tym razem to nie żaden z nich zwyciężył. Wygrał Anze Lanisek, drugi był Ryoyu Kobayashi, a trzeci Andreas Wellinger. Trzęsienie ziemi na Turnieju Czterech Skoczni. Gwiazdor nie wytrzymał. I ogłasza: "To koniec"