W Innsbrucku służby porządkowe - jak informują austriackie media - postawione zostały w stan najwyższej gotowości. Organizatorzy konkursu na Bergisel obawiają się nieproszonych gości. Wszyscy w Austrii mają w pamięci to, co wydarzyło się w połowie listopada w Gurgl, gdzie odbywały się zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Wówczas przerwana została rywalizacja panów w slalomie. A wszystko za sprawą akcji klimatycznych aktywistów. U Niemców zaczął wyć alarm. W Innsbrucku doznawali dotkliwych porażek TCS. Obawiają się akcji aktywistów na Bergisel Rozsypali oni na śniegu pomarańczowy proszek, a z trybun na metę wyskoczyło wiele osób z transparentami. Musiała interweniować policja. W pewnym momencie doszło do sytuacji, w której Norweg Henrik Kristoffersen, wielka gwiazda tej dyscypliny sportu, chciał wyręczyć policjantów i sam ruszył, by wymierzyć sprawiedliwość. Po wielu minutach sytuacja została opanowana przez policję i sędziów, a zawody wznowione. Służby porządkowe na Bergisel zostały poinformowane o możliwej akcji aktywistów już w czasie wtorkowych kwalifikacji. Działania nieproszonych gości określa się jako niebezpieczne dla zdrowia i życia. Na wszelki wypadek na skoczni rozwieszono ogłoszenia z informacją, że tych miejsc zajmować nie wolno. Wszystkie one znajdują się w pobliżu zeskoku i strefy hamowania. Wejście tam będzie groziło sankcjami. Miejmy nadzieję, że w Innsbrucku nie dojdzie do żadnych akcji, które mogłyby wpłynąć na zawody. Z Innsbrucka - Tomasz Kalemba, Interia Sport Paragony grozy na skokach? Sprawdziliśmy ceny na TCS. Zaskoczeń nie brakuje