Zawodnicy Stefana Horngachera sezon Pucharu Świata rozpoczęli obiecująco. Już podczas pierwszego weekendu rywalizacji na podium znaleźli się Pius Paschke oraz Stephan Leyhe. Dzień później trzecie miejsce w Ruce zajął Andreas Wellinger. Szczególnie wiele powodów do zadowolenia przyniósł też Karl Geiger, który w Klingenthal nie miał sobie równych. Kandydatów do kolejnych sukcesów było więc wielu. Na Turniej Czterech Skoczni niemieccy skoczkowie jechali jako liderzy Pucharu Narodów oraz jedyni z faworytów do wygrania turnieju. Jednak jak trwa to już od ponad 20 lat, spore oczekiwania nie przyniosły odzwierciedlania w wynikach. Triumf w 72. edycji Turnieju Czterech Skoczni padł łupem Ryoyu Kobayashiego. Klątwa Hannawalda trwa od lat. Horngacher nie był w stanie pomóc Sven Hannawald jest ostatnim niemieckim skoczkiem narciarskim, który wygrał Turniej Czterech Skoczni. Jego zdumiewająca wygrana przypadła na 50. edycję turnieju w sezonie 2001/2002. Hannawald, jako pierwszy skoczek w historii, odniósł zwycięstwo we wszystkich czterech konkursach. Kiedy cały świat sportu był pod wrażeniem tego osiągnięcia, jeden z obecnych liderów niemieckiej kadry, Andreas Wellinger miał wtedy…7 lat. Mniej na zwycięstwo czekają nawet Czesi, którzy za sprawą Jakuba Jandy świętowali zwycięstwo w sezonie 2005/2006. Kluczowym momentem turnieju był konkurs w Innsbrucku, kiedy to liderem został Kobayashi. Japończyk zawody zakończył na miejscu drugim. Andreas Wellinger był piąty. - Jestem bardzo zadowolony ze skoków z Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. W Innsbrucku nie poszło już całkiem po mojej myśli. Nie popełniałem aż tak wielu błędów aż do niedzieli. One nie powinny się zdarzyć. W takiej imprezie musi się wszystko zgrać. Sam nakładałem na siebie presję, ale dobrze sobie z tym radziłem. To było dziesięć wyczerpujących dni. Nie tylko fizycznie, ale też mentalnie - dodał Niemiec. Thurnbichler podjął pierwsze decyzje po Turnieju Czterech Skoczni. Oni są pewni udziału w PolSKIm Turnieju Turniej Czterech Skoczni. Triumfy godne podziwu. To oni dominowali w ostatnich latach Na triumf w tym prestiżowym turnieju przez wiele lat musieli czekać również Norwegowie. W ubiegłym sezonie zwycięsko w walce o Złotego Orła wyszedł Halvor Egner Granerud. Poprzednie zwycięstwo reprezentanta Norwegii przypadało na sezon 2006/2007, kiedy to Turniej Czterech Skoczni wygrał Anders Jacobsen. Na sukcesy nie mogą narzekać natomiast Austriacy, którzy zajmują pierwsze miejsce pod względem ilości zwycięstw w klasyfikacji generalnej TCS. Szczególny podziw ich dominacji przypada na lata 2008–2015, kiedy reprezentanci tego kraju turniej wygrali aż 7 razy z rzędu. Na liście triumfatorów zapisali się: Wolfgang Loitzl, Andreas Kofler, Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer, Thomas Diethart oraz Stefan Kraft. Chociaż obecny sezon Pucharu Świata z pewnością nie należy do polskich skoczków, to w ostatnich latach karty, podczas Turnieju Czterech Skoczni, rozdawali również „Biało-Czerwoni”. W 2017 i 2018 roku najlepszy okazał się Kamil Stoch. Dwa lata później triumfował Dawid Kubacki, a w 2021 roku zwycięstwo ponownie padło łupem Stocha. Sprawdził się czarny scenariusz. U polskich skoczków jest to rzadkość „Trudny czas” Z Bischofshofen - Natalia Kapustka, Interia Sport.