72. Turniej Czterech Skoczni nie mógł rozpocząć się lepiej dla niemieckiego zespołu. Rywale naszych Orłów jeszcze przed początkiem imprezy byli typowani jako jedni z głównych faworytów do wygrania Złotego Orła, jednak sam szkoleniowiec kadry narodowej studził emocje i wzbraniał się przed spekulacjami. Stefan Horngacher był świadomy, że jego podopieczni są w wysokiej formie, jednak zwracał też uwagę na inne nacje. Nie wykluczał niespodzianek w turnieju. Na razie nie ma żadnych sensacyjnych nazwisk. Niemcy zmotywowani przed tłumy kibiców, po raz kolejny w tym sezonie pokazali się z bardzo dobrej strony. Konkurs w Oberstdorfie padł łupem Andreasa Wellingera, który po raz pierwszy tej zimy stanął na najwyższym stopniu podium. Tuż za nim uplasował się Japończyk - Ryoyu Kobayashi, z kolei trzecia lokata przypadła liderowi Pucharu Świata - Stefanowi Kraftowi. Sukces 28-latka odbił się głośnym echem w zagranicznych mediach. Dziennikarze wróżą Wellingerowi końcowy tryumf w TCS. Padły również słowa o "Biało-Czerwonych". Gorąco po występie Kamila Stocha. W końcu jest światełko w tunelu Niemcy rozpisują się o Polakach. Oberwało się też Halvorowi Egnerowi Granerudowi U naszych skoczków nie ma na razie powodów do optymizmu. Z dobrej strony w pierwszej odsłonie zmagań w TCS pokazał się lider zespołu - Kamil Stoch. Zawodnik pochodzący z Zębu ma za sobą najlepszy występ tej zimy, bowiem zajął w konkursie 17. miejsce. Nieco gorzej spisali się jego koledzy z drużyny. 27. lokata przypadła Dawidowi Kubackiemu, a "oczko niżej" uplasował się Piotr Żyła. Z kolei Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot nie wywalczyli awansu do finału. W sprawie naszych Orłów w dość mocnych słowach wypowiedzieli się Niemcy. "Stoch został wyraźnie pokonany przez Słoweńca Lovro Kosa i, jak wszyscy jego rodacy, nie miał szans na prowadzenie w klasyfikacji TCS" - zaznaczono. Oddzielny akapit poświęcono również Halvorowi Egnerowi Granerudowi. Norweg przepadł w pierwszej serii zmagań. "Jeszcze gorzej od polskiego trio spisał się zwycięzca klasyfikacji generalnej poprzedniego sezonu, Halvor Egner Granerud. Zawodnik wylądował na 105.5 metrze i nawet nie miał szans na awans do drugiej rundy." - dodano.