Bez względu na aktualną formę, oczekiwania związane z Turniejem Czterech Skoczni zawsze są wobec polskich skoczków wysokie. Przed pierwszymi zawodami TCS w Oberstdorfie kibice drżeli o stan zdrowia Dawida Kubackiego. Lider kadry zmagał się w ostatnich dniach z wirusem, ale na szczęście zdążył się wykurować na czas, a Thomas Thurnbichler zdecydował się włączyć go do kadry. Oprócz 33-latka znaleźli się w niej Maciej Kot, Paweł Wąsek, Piotr Żyła, Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł. Jeszcze przed startem kwalifikacji do konkursu w Niemczech w sztabie szkoleniowym doszło do poważnych zmian. Thurnbichler w rozmowie z mediami zdradził, że odsunięty od drużyny został jego dotychczasowy asystent, Marc Noelke. Dziennikarze zaczęli od razu snuć rozważania na temat powodów takiej decyzji. Tomasz Kalemba z redakcji "Sport Interia" przekazał, że skoczkowie nie byli zadowoleni ze współpracy z Niemcem. Polacy przegrali z warunkami w pierwszym treningu Jeszcze przed rozpoczęciem kwalifikacji do zawodów w Oberstdorfie skoczkowie wzięli udział w serii treningowej. Do kwalifikacji zgłoszonych zostało 58 zawodników i tylu też wzięło udział w treningu przed serią kwalifikacyjną. Jako pierwszy swój skok zaprezentował Aleksander Zniszczoł, który startował już jako trzeci zawodnik. 29-latek spisał się niestety bardzo słabo i uzyskał jedynie 114 metrów. Niestety niemal identyczny skok jak Zniszczoł oddał Maciej Kot. Doświadczony skoczek uzyskał niską prędkość najazdową i udało mu się skoczyć 113,5 metra. Plasował się przed młodszym kolegą, jednak nie mógł być zadowolony ze swojej próby. Do poziomu kolegów dostosował się Paweł Wąsek. On niestety nie doleciał nawet do 100. metra. Uzyskał odległość jedynie 99,5 metra. Jeszcze bliżej niż Zniszczoł i Kot lądował Kamil Stoch. 36-latek mimo pozytywnych zapowiedzi przed Turniejem Czterech Skoczni oddał w pierwszej serii treningowej bardzo słaby skok. Jego odległość to 107,5 metra. Wpływ na długość lotów skoczków mogły mieć niekorzystne warunki wietrzne, jakie panowały tego dnia w Niemczech. Nie może być to jednak usprawiedliwienie dla słabej postawy biało-czerwonych. Niewiarygodna historia, Polacy uratowali rywala. Zachwycił sensacyjnym rekordem skoczni Najlepiej z drużyny zaprezentował się Piotr Żyła. Doświadczony zawodnik uzyskał dokładnie 117 metrów. Finalnie dało mu to w pierwszym treningu 22. miejsce. Dużo bliżej lądował od niego Dawid Kubacki. Aktualny lider kadry narodowej w trudnych warunkach uzyskał 112,5 metra. Nie pozwoliłoby mu to na awans do drugiej serii, gdyby były to już zawody. Wyprzedziło go wielu skoczków, w tym Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł. W pierwszym treningu najlepiej zaprezentował się Ryoyu Kobayashi. Japończyk skoczył aż 134,5 metra. Oprócz niego jedynie Andreas Wellinger przebił barierę 130 metrów. Trzecie miejsce za nimi przypadło tym razem Thomasowi Kraftowi. Austriak uzyskał 129,5 metra. Delikatna poprawa wyników w drugim treningu Wiatr wciąż był niekorzystny i nie potrafił sobie poradzić z nim Aleksander Zniszczoł. W drugiej próbie lądował bliżej niż w pierwszej. Lekki powiem optymizmu zdecydowanie zapewnił drugi skok Macieja Kota. Doświadczony skoczek poprawił się i tym razem skoczył 116,5 metrów. Przez długi czas plasował się on nawet na drugim miejscu za Benjaminem Oestvoldem. Na całe szczęście na poprawę stać było również Pawła Wąska. 24-latek w pierwszym treningu nie przekroczył nawet 100 metrów. W drugiej próbie było już o niebo lepiej - 114 metrów. Niewiele dalej aniżeli około pół godziny wcześniej skoczył Stoch. Sztab szkoleniowy oczekiwał zdecydowanie lepszego wyniku, niż 111,5 metra. W bardzo trudnych warunkach nie poradził sobie kompletnie Dawid Kubacki. 33-latek skakał przy mocnym wietrze w plecy i doleciał tylko na 110. metr. W niemal identycznej sytuacji był Żyła, z tym że poszybował dużo dalej. Powtórzył on niemal skok z pierwszego treningu - 117 metrów. W drugim treningu najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi, który skoczył 140 metrów. Przypomnijmy, że w kwalifikacjach awans uzyska 50 zawodników, którzy zgodnie z zasadami Turnieju Czterech Skoczni zostaną podzieleni na 25, z których zwycięzcy oraz pięciu najlepszych przegranych awansują do rundy finałowej.