Nie tak kibice polskich skoczków narciarskich wyobrażali sobie rozpoczęcie sezonu zimowego w wykonaniu reprezentantów naszego kraju. Panowie w Ruce nie zaprezentowali się najlepiej - na fińskim obiekcie rywalizowało pięciu "Biało-Czerwonych", jednak ostatecznie tylko Dawid Kubacki i Piotr Żyła opuścili Finlandię z punktami do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Po weekendzie w Ruce polscy zawodnicy nie kryli rozżalenia, a ich słowa wywołały niemałe poruszenie w mediach. "Topór wojenny" został jednak zakopany w porę, a skoczkowie wraz z członkami sztabu szkoleniowego przenieśli się do Norwegii, gdzie już w ten weekend rozegrane zostaną kolejne konkursy Pucharu Świata. Niepokój o Kamila Stocha. Padają słowa o końcu kariery. "Nie rozumiem sensu" Piotr Żyła najlepszym z Polaków podczas piątkowych kwalifikacji. "Noga zaczęła pracować" Rywalizację na obiektach należących do kompleksu Lysgaardsbakken panowie rozpoczęli od kwalifikacji. Udział w nich wzięło, podobnie jak w Ruce, pięciu "Biało-Czerwonych" - Paweł Wąsek, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki oraz Aleksander Zniszczoł. Panowie podczas piątkowej serii kwalifikacyjnej spisali się nieco lepiej niż w ubiegły weekend - awans do sobotniego konkursu wywalczyli bowiem wszyscy podopieczni Thomasa Thurnbichlera. Najlepiej poradził sobie Piotr Żyła, który po skoku na 97 metrów zajął ostatecznie 17. miejsce. Do lidera Stefana Krafta tracił “zaledwie" 13,8 punktu. W rozmowie z dziennikarzem Eurosportu "Wiewiór" nie krył zadowolenia. Jak słusznie zauważył Kacper Merk, to właśnie Piotr Żyła najlepiej radził sobie podczas sesji treningowych, które polscy skoczkowie odbyli w tym tygodniu. Zawodnik z Wisły skromnie przyznał, że do formy z ostatniego sezonu mu jeszcze daleko. Sobotnia rywalizacja skoczków narciarskich na obiekcie HS98 rozpocznie się od serii próbnej, która zaplanowana jest na godzinę 15.10. Zanim jednak panowie powalczą o pucharowe punkty, na małym obiekcie w Lillehammer zaprezentują się panie. O godzinie 12.00 rozegrany zostanie konkurs indywidualny. Do Norwegii, przypomnijmy, poleciały trzy podopieczne Haralda Rodlauera - Natalia Słowik, Pola Bełtowska i Anna Twardosz. FIS skutecznie utrudnia mu powrót do kadry. Norweg nie kryje rozżalenia