W serialu dokumentalnym "Skoczkowie" Paweł Wąsek opowiadał o swoich trudnych przeżyciach związanych z dawnym upadkiem. To sprawiało, że trudno skakało mu się na mamucich skoczniach, szczególnie w Planicy. Choć twierdził, że przełamał już lęk, kibice z ręką na sercu obserwowali jego wyniki w serii próbnej. Ojciec Kamila Stocha domagał się zmiany, Thurnbichler reaguje. Trener rozwiał wątpliwości Puchar Świata w Oberstdorfie. Niezbyt udany początek Jako pierwszy z Polaków swój skok oddał Piotr Żyła. Nieobecny w ostatnich konkursach zawodnik odbudował swoją formę i widać było, że na mamucie czuje się całkiem dobrze. Pokazał to też jego skok. W serii próbnej "Pioter" osiągnął 213,5 metra i przez długi czas plasował się na trzecim miejscu - wyprzedzali go tylko dwaj Słoweńcy, Lovro Kos (218 metrów) i Domen Prevc (225,5 metra). Nieco gorzej poszło Jakubowi Wolnemu, który skakał jako trzeci z Polaków. Osiągnął 190,5 metra i choć nie jest to niesamowity wynik, to widać, że powoli Wolny zmierza ku lepszym skokom. Trudno było jednak patrzeć na pierwszy próbny skok Kamila Stocha. Mistrz olimpijski osiągnął jedynie 178 metrów i był piąty od końca w całej stawce. Aleksander Zniszczoł otarł się o 200 metr i skoczył na odległość 197,5 metra, co zwiastowało, że w pierwszej serii może postarać się o niezły wynik. Nieco gorzej poszło Pawłowi Wąskowi. Osiągnął 185,5 metra i uplasował się zaraz za Jakubem Wolnym. Potem zostali jednak rozdzieleni. Puchar Świata w Oberstdorfie. Słoweńcy wracają do formy Zaraz po skoku Pawła Wąska jury zdecydowało o zmianie belki z 22 na 20. Po startach dwóch kolejnych zawodników znów zadecydowano o zmianie belki, tym razem na 18. Pogorszyły się warunki atmosferyczne. Przy skoku Maximiliana Ortnera Austriakowi dodano aż 16,6 punktu do całego wyniku. Błysk polskiego skoczka, stanął na podium. Świetny występ 18-letniego talentu Widać było, że Słoweńcy są w niezłej dyspozycji - Domen Prevc oddał najdłuższy skok w konkursie. Co ciekawe, niewielu skoczków poszybowało poza 200 metr. Najlepszy ostatecznie okazał się Timi Zajc, który osiągnął 217,5 metra - dzięki doliczonym punktom za wiatr znalazł się nad swoim rodakiem, wspomnianym wcześniej Domenem Prevcem. Zapowiadało się na małą sensację w konkursie - Austriacy nie skakali tak dobrze, jak jeszcze przed tygodniem. Skoki na mamucie mogły przełamać ich dominację. Pozostało czekać na pierwszą serię konkursową.