Malsiner była najlepsza w obu seriach. W pierwszej skoczyła 94, a w drugiej 94,5 m, co dało jej w sumie 219,3 pkt i zdecydowane zwycięstwo. Na drugim miejscu uplasowała się jej rodaczka Annika Sieff, która zanotowała 88 i 90 m, a nota wyniosła 203,2 pkt. Trzecia pozycja przypadła Japonce Nozomi Maruyamie, która osiągnęła 88,5 i 86,5 m, co dało jej notę 202,1 pkt. Do drugiej serii zakwalifikowały się trzy Polki. Jedynej, której to się nie udało, była Nicole Konderla, która zajęła 31. miejsce na 36 startujących (74,5 m i 67,7 pkt). Lepiej poszło jej trzej koleżankom. 29. zakończyła Natalia Słowik, która za skoki na 79 i 72 metrów otrzymała notę 133,2 pkt. Jeszcze lepiej spisała się Bełtowska. Ta zajęła 22. pozycję (83 i 77,5 m, 153,1 pkt). Natomiast najlepszą spośród "Biało-Czerwonych" była Twardosz (80 i 86,5 m, 169,7 pkt), która zajęła 16. miejsce, ex aequo z Japonką Yuzuki Sato. Skoki narciarskie. Trzy Polki punktowały w Rasnovie Dla dwóch ostatnich Polek to są najlepsze wyniki w tych zawodach w karierze. Twardosz wcześniej w Grand Prix była dwa razy 21. w Szczyrku, natomiast Bełtowska 24. zresztą przed rokiem w Rumunii. W klasyfikacji generalnej Grand Prix prowadzi inna Japonka Sara Takanashi, której nie mamy w Rasnovie. Do tej pory zdobyła 180 punktów. Za nią plasuje się Słowenka Ema Klinec - 162 i Austriaczka Jacqueline Seifriedsberger - 140. Kolejne miejsca zajmują: Malsiner (138 "oczek), Sieff (136) i Francuzka Josephine Pagnier (105). Z naszych zawodniczek najwyżej jest Twardosz, która plasuje się na 23. pozycji (26 punktów). 33. jest Bełtowska (13), a 45. Słowik (2). Po zawodach w Rasnovie na zakończenie cyklu Grand Prix kobiet czekają nas skoki w niemieckim Klingenthalu, które odbędą się 5 i 6 października w tym drugim przypadku to będzie konkurs mieszany.