Paweł Wąsek odniósł życiowy sukces. Wygrał Letnie Grand Prix w skokach narciarskich. W końcu pokazał, że jest zawodnikiem z potencjałem. O tym mówiło się od wielu lat. Tyle że jego kariera najpierw została wyhamowana przez makabryczny upadek na skoczni w Wiśle przed zawodami Pucharu Świata. Wąsek miał wówczas 14 lat. Polscy skoczkowie odbili się od dna, ale wciąż jest wiele znaków zapytania "Perfekcjonista. To może mu pozwolić dotrzeć na szczyt" Zanim o nim zaczęło być głośno w świecie sportu, to o wiele więcej miejsca poświęcało się jego siostrze. Katarzyna jest starsza od Pawła od trzy lata. To była zawodniczka reprezentacji Polski w narciarstwie alpejskim. Na koncie ma wiele medali mistrzostw Polski, w tym nawet dwa złote. Była 14. zawodniczką mistrzostw świata juniorów w superkombinacji. Starowała w zimowych igrzyskach młodzieżowych, ale też w Uniwersjadzie. Na koncie ma też występ w Pucharze Świata. - Paweł tego lata zaczął pokazywać wysoki poziom. Pewnie powoli do niego dotrze, co udało mu się osiągnąć. Myślę, że tak udane lato zaprocentuje zimą. Bez dwóch zdań Paweł to jest to zdolniejsze dziecko w rodzinie - powiedziała Katarzyna Wąsek. Jej nigdy nie udało się wystąpić w zimowych igrzyskach, a Paweł ma już za sobą występ w Pekinie. Teraz będzie walczył o kwalifikację na kolejne ZIO. Te w 2026 roku odbędą się w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Katarzyna Wąsek zapytana o to, jakie cechy ma Paweł, odparła: Nie żartował zatem Paweł Wąsek, kiedy przy okazji Letniego Grand Prix w Wiśle mówił, że jego wcale nie interesuje bycie najlepszym zawodnikiem w kadrze, jak to miało miejsce tego lata, ale bycie najlepszym na świecie. I w Klingenthal odebrał nagrodę za to, że był najlepszym skoczkiem lata. Teraz czas, by swoje umiejętności pokazał zimą. Wyjątkowy gest Pawła Wąska. Pomaga chorym na raka. "Paweł jest bardzo empatyczny" Wąska nie da się nie lubić. To bardzo sympatyczny zawodnik z dużym poczuciem humoru. To wielki fan wyścigów. Od czasu do czasu udziela się też w różnego rodzaju akcjach. Najbardziej znaną jest ta "Daj włos!" Fundacji Rak'n'Roll. Inicjatywa polega na przekazaniu swoich włosów, dzięki którym tworzone są peruki dla kobiet przechodzących chemioterapię. Jako że cena peruk jest wysoka, akcja znacznie ułatwia życie osobom zmagającym się z nowotworem. Wąsek zatem co jakiś czas ścina włosy w szczytnym celu. - Ja byłam chyba pierwszą osobą w rodzinie, która ścięła kiedyś włosy w tym szczytnym celu, ale nie namawiałam Pawła do zapuszczania włosów. Ten pierwszy raz, kiedy ścinał włosy, to była jego intencja. Może to dziwnie zabrzmi, ale kobietom chyba jest łatwiej podjąć taką decyzję, gdy jednak chłopak decyduje się na oddanie włosów na perukę, to jest to coś wyjątkowego. Paweł jest bardzo empatyczny. Cieszę się, że są w nim też takie cechy charakteru - przyznała Katarzyna Wąsek. Ona od wielu lat mieszka w Warszawie. Nadal ma związek ze sportem, ale bardziej od strony marketingu.