Paweł Wąsek imponował już w Wiśle równymi skokami. Po konkursach na Skoczni im. Adama Małysza miał pewność, że praca, jaką wykonuje, idzie w dobrą stronę. Przekonywał też, że będzie można na tym zbudować coś fajnego. W Wiśle był najlepszym z Polaków, ale wtedy przyznał, że jego interesuje, by być najlepszym na świecie, a nie w reprezentacji. I już tydzień później w Rasnovie zdominował rywalizację. Niebezpieczna przygoda Pawła Wąska. Mimo to wygrał Paweł Wąsek zarobił najwięcej w Letnim Grand Prix Wąsek wygrał oba konkursy rozgrywane w Rumunii, odnosząc tym samym swoje pierwsze zwycięstwa w karierze w Letnim Grand Prix. Dzięki temu został wiceliderem cyklu. Co ciekawe, nasz skoczek, został współliderem listy płac. W konkursach Letniego Grand Prix nagrody finansowe otrzymuje tylko sześciu najlepszych zawodników. Zimą w Pucharze Świata przelewy otrzymuje każdy, kto wystąpi w serii finałowej. Wąsek tego lata zarobił już 10 tysięcy franków szwajcarskich (ok. 45 tysięcy złotych). To efekt dwóch wygranych w Rasnovie, z których każda została wyceniona na pięć tysięcy franków szwajcarskich (ok. 22,5 tysiąca złotych). Tyle samo w tym sezonie zarobili Austriak Stefan Kraft i Norweg Marius Lindvik. W Pucharze Świata stawki są znacznie wyższe. Wygrana wyceniana jest na 13 tysięcy franków szwajcarskich (ok. 58,5 tysiąca złotych), a 30. zawodnik otrzymuje 400 franków (ok. 1800 złotych). Przed skoczkami jeszcze trzy konkursy LGP. Najpierw zawodników czekają dwudniowe zmagania w Hinzenbach (28-29 września), a potem jeszcze rywalizacja w Klingenthal (5 października).