Zwycięstwo zapoczątkowało koszmar Polaków. Skoczkowie czekają już półtora roku
Dawid Kubacki jest ostatnim polskim skoczkiem narciarskim, który zanotował zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Zawodnik Wisły Zakopane 16 marca 2023 roku w Lillehammer stanął na najwyższym stopniu podium. Od tamtej pory nie udało się to żadnemu Polakowi, a koszmar i zapaść trwają już półtora roku. Perspektywy na to, że w najbliższych tygodniach uda się przerwać fatalną passę są niestety nikłe.
Ubiegły sezon w wykonaniu polskich skoczków był najgorszym od lat. Biało-Czerwoni mieli regularne problemy nawet z uzyskaniem kwalifikacji do konkursów, a w Turnieju Czterech Skoczni niemal nie zostawili po sobie śladu. Najwyżej klasyfikowany był Kamil Stoch, jednak odległa, 15. pozycja to żaden powód do dumy, zwłaszcza dla trzykrotnego triumfatora.
Zeszłoroczną kampanię kibice najczęściej podsumowywali w stylu - "gorzej już być nie może". Czy mamy zatem powody do optymizmu przed zbliżającymi się konkursami? Statystyki brutalnie obnażają zatrważającą zapaść podopiecznych Thomasa Thurnbichlera.
Zapaść polskich skoków narciarskich. Kibice czekają ponad półtora roku na triumf
Ponad półtora roku trwa już oczekiwanie polskich skoczków narciarskich na setne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Ostatnim, który wygrał, był Dawid Kubacki. Miało to miejsce 16 marca 2023 roku w norweskim Lillehammer, gdzie w sobotę odbędzie się pierwszy w nowym sezonie konkurs indywidualny. Za nami natomiast zawody w mikście, gdzie dobre wrażenie zrobili Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.
- Mam za sobą pierwsze skoki na śniegu. Rewelacji nie było, ale nie było też tragedii. Ostatnie dni było o wiele spokojniejsze w porównaniu do tych sprzed roku. Samopoczucie jest zatem o wiele lepsze, a noga jest dobrze wyświeżona. Teraz tylko trzeba się wdrożyć w rytm Pucharu Świata. Ważne, że jest w nas głód skakania. Wiemy, jak się prezentowaliśmy na treningach i wiemy też, że możemy walczyć o dobre lokaty - deklarował w rozmowie z "Interia Sport" Dawid Kubacki, który nie występował w konkursie mikstów w Lillehammer.
Aleksander Zniszczoł największą polską nadzieją medalową?
Nadzieje na to, że przy okazji najbliższych konkursów dane nam będzie świętować triumf któregoś z Polaków, są obecnie niewielkie. Biało-Czerwoni muszą najpierw odzyskać regularność, a dopiero w dalszej perspektywie będzie można liczyć na walkę o czołowe lokaty. W ubiegłym sezonie promyczkiem nadziei na sukcesy był Zniszczoł.
Najwięcej zwycięstw w historii konkursów Pucharu Świata z Biało-Czerwonych mają Adam Małysz i Kamil Stoch. Obaj odnieśli ich dokładnie 39. Za nimi w tej klasyfikacji plasuje się Dawid Kubacki z 11 triumfami. Później jest już przepaść.