Przed konkursami Pucharu Świata w Klingenthal doszło do sporych przetasowań w kadrze biało-czerwonych. Thomas Thurnbichler w porozumieniu z Kamilem Stochem zdecydował, że 36-latek nie weźmie udziału w zawodach w Niemczech. Zamiast tego skupi się na treningach w Austrii i walce o odzyskanie formy. Do tej pory w czterech konkursach Stoch zanotował zaledwie trzy punkty w klasyfikacji pucharu świata. Wyżej od niego klasyfikowani są Paweł Wąsek, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Oprócz Stocha z kadrą pożegnał się również Aleksander Zniszczoł. 29-latek nie znalazł się ani razu w finałowej 30., dlatego też sztab szkoleniowy uznał, że w Klingenthal zastąpi go Maciej Kot. Wojciech Fortuna w rozmowie z mediami przyznał, że w jego opinii jest to dobry ruch. Legenda uważa, że Kota stać wciąż na dobre skoki. Pierwsza seria treningowa udana dla polskich skoczków W piątek o godzinie 13:30 rozpoczął się trening przed sobotnimi zawodami w Klingenthal. Znakomicie już w pierwszym skoku poradził sobie Andrzej Stękała. 28-latek skoczył 136 metrów, co było jedną z najlepszych odległości w pierwszej grupie skoczków. Skoki próbne Macieja Kota również dały nadzieję, na to, że Polak zakwalifikuje się do sobotniego konkursu w Klingenthal. W pierwszym skoku 32-latek uzyskał 131 metrów. Nieco gorszy rezultat od swoich reprezentacyjnych kolegów w pierwszej próbie uzyskał Paweł Wąsek. Poszybował na odległość 112,5 metra. Znakomitą odległość uzyskał Dawid Kubacki, który doleciał aż na 138. metr. Doświadczony zawodnik dał tym samym sygnał, że jest gotowy na powrót do rywalizacji o coraz lepsze miejsca w zawodach, a kwalifikacje przed sobotnim konkursem będą dla niego jedynie formalnością. Pozwoliło mu to na zajęcie 9. pozycji w pierwszej serii. Piotr Żyła lądował nieco bliżej - uzyskał 125,5 metra. Najdalej z biorących udział w treningu zawodnikach doleciał Johann Andre Forfang - na 144 metr. Pierwsze miejsce przypadło jednak w udziale Stefanowi Kraftowi. Niezłomny Austriak skoczył na odległość 138 metrów. Obiecująca druga seria próbna w Klingenthal Andrzej Stękała w trakcie treningu dał Thomasowi Thurnbichlerowi mocne argumenty ku temu, by pozostawić go w drużynie na dłużej. 28-latek poprawił w drugim skoku swój wynik z pierwszej serii i uzyskał aż 137,5 metra, co dało mu trzynaste miejsce. Polakowi zabrakło zatem tylko pół metra do odległości, jaką za pierwszym razem mógł pochwalić się Stefan Kraft. Do poziomu kolegi dostosował się Maciej Kot. W drugim skoku uzyskał aż 139,5 metra. Umiejętnie wykorzystał dobre warunki atmosferyczne i znalazł się w ścisłej czołówce treningu - zajął siódme miejsce. Z wyraźną ulgą polski sztab szkoleniowy zareagował po drugim skoku Pawła Wąska. Pierwsza próba nie była zbyt udana, jednak w drugiej poradził sobie on już dużo lepiej. Wynik 126,5 metra rozpatrywać należy pozytywnie. Piotr Żyła i Dawid Kubacki w piątek skakali bardzo równo. Starszy z zawodników poprawił się w drugim podejściu i uzyskał 129 metrów, a Kubacki lądował o dwa metry bliżej, niż w pierwszym skoku i zamknął czołową dziesiątkę. W trakcie drugiego treningu nie zabrakło naprawdę dalekich skoków - zawodnicy wykorzystali to, że Vogtland Arena umożliwia lądowanie za 140 metrem. Najdalszym skokiem popisał się Lovro Kos, który osiągnął 144 metry. Zwycięzcą serii został jednak ponownie Stefan Kraft. Austriak w przeciwieństwie do Słoweńca skakał nie z 12., a z zaledwie 8. belki startowej, a i tak osiągnął 136 metrów, co dało mu pierwsze miejsce z przewagą 0,1 punktu nad drugim Gregorem Deschwandenem.