Po sześciu latach olimpijskie areny w Korei Południowej znów błysnęły w świetle fleszy aparatów i kamer telewizyjnych. Zimą 2018 roku rozegrano tu Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018, a teraz walka rozgrywa się o medale IV Zimowych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich Gangwon 2024. Zawody rozpoczęły się dla nas bardzo udanie, bowiem już pierwszego dnia imprezy zdobyliśmy pierwszy medal. Dokonał tego w konkursie skoków Łukasz Łukaszczyk, który prowadził po pierwszej serii, ale w drugiej nie ustał swojej próby. Mimo to stanął na najniższym stopniu podium. To dawało podstawy do tego, by myśleć o medalu w konkurencji mikstów, zwłaszcza, że z dobrej strony pokazał się też siódmy w zmaganiach indywidualnych Kacper Tomasiak. Znakomite skoki Polaka. Nie miał sobie równych I to właśnie Tomasiak okazał się najjaśniejszym punktem naszej reprezentacji, w której obok niego i Łukaszczyka zaprezentowały się również Sara Tajner i Pola Bełtowska. Nasz zawodnik osiągnął dwukrotnie 107 metrów, co indywidualnie dawało najlepszy wynik w całym konkursie. Powetował sobie tym samym nieco zmagania indywidualne, gdzie na półmetku był drugi, ale po słabszym drugim skoku spadł na siódme miejsce. Z dobrej strony pokazał się też Łukaszczyk, skacząc 101,5 i 102 metry, co indywidualnie dawało mu piątą notę. Niestety znacznie słabiej spisały się Tajner i Bełtowska. Pierwsza z nich skoczyła 77,5 i 70,5 metra, natomiast Bełtowska osiągnęła dwukrotnie 84,5 metra. To wszystko złożyło się na piąte miejsce Polaków, ze sporą stratą do medalowych pozycji. Do zwycięskich Słoweńców "Biało-Czerwonym" zabrakło aż 180 punktów! Zresztą drudzy na podium Norwegowie stracili do złotych medalistów ponad 75 punktów. Do brązowego medalu, który na swoich szyjach zawiesili Austriacy, 61,7 punktu. Polacy powiększą medalowy dorobek? Impreza w Gangwon jest czwartą odsłoną walki młodzieżowców o medale. Gospodarzem pierwszych, historycznych igrzysk młodzieży był Innsbruck, w którym rywalizacja toczyła się w 2012 roku. Kolejnymi gospodarzami były Lillehammer (2016) i Lozanna (2020). Przed startem zawodów w Korei Południowej Polska zdobyła tylko jeden krążek, za to ten z najcenniejszego kruszcu, po który sięgnął Marcin Zawół w biathlonie. Teraz drugi medal dołożył Łukaszczyk, a dziś bardzo blisko była również Anna Falkowska, która zajęła 4. miejsce w finale 1000 m w short tracku. Nasza zawodniczka ma spore szanse na dystansie 500 metrów, gdzie wystartują również Kornelia Woźniak i Krzysztof Mądry. To dla Polski realna medalowa szansa i doskonała okazja na powiększenie naszego skromnego dorobku.