Sapporo to już ostatni przystanek przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. O kolejne punkty w pucharowej klasyfikacji skoczkowie powalczą na obiekcie, który dla Polaków ma szczególne znaczenie. To właśnie na Okurayamie Wojciech Fortuna wywalczył pierwszy złoty medal zimowych igrzysk olimpijskich dla naszego kraju w historii. Do tego od 2019 roku jej rekordzistą - ze skokiem na odległość 148,5 metra - jest Kamil Stoch. 37-latek może się jednak obawiać, czy nadal nim będzie po weekendzie. Niesamowity popis jeden z rywali dał już bowiem podczas piątkowych treningów. Robin Pedersen poszybował na odległość 152,5 metra, przeskakując reprezentanta Polski aż o cztery metry. Ma jednak dzięki temu na swoim koncie tylko nieoficjalny rekord skoczni, bo te oficjalne można ustanawiać jedynie w trakcie kwalifikacji i konkursów (wyjątkiem są loty - tam także podczas treningów). Emocje przyniosły także późniejsze kwalifikacje, w których do walki stanęło czterech Biało-Czerwonych. Maciej Kot spisał się znakomicie. Uzyskał aż 135,5 metra, co dało mu bardzo wysokie ósme miejsce i okazało się najdłuższym skokiem zmagań o miejsce w zawodach. Kamil Stoch potwierdził średnią formę, którą pokazał na treningach. Z wynikiem 123,5 metra zajął 24. pozycję. Paweł Wąsek za to wyjątkowo zawiódł w swoim skoku, ponieważ uzyskał zaledwie 107,5 metra, co dało mu dopiero 41. miejsce. Drugim z Polaków był Kacper Juroszek, który skoczył ledwie 106 metrów, ale mimo to uzyskał awans, zajmując 48. lokatę. Ostatecznie przepustki do konkursu wywalczyła cała czwórka. Skoczył dalej, z Polaków był ostatni. Zadecydowały odjęte punkty za wiatr Zanim w sobotę zmagania na skoczni w Sapporo ruszyły na dobre, zawodnicy mieli okazję sprawdzić się raz jeszcze, tym razem w serii próbnej. Najlepiej z Polaków zaprezentował się w niej Paweł Wąsek ze skokiem na 129,5 metra. Kolejny, a zarazem 20. w stawce, był Kamil Stoch (127 metrów). Maciej Kot uplasował się dopiero na 27. miejscu (116 metrów), a jako ostatni z Biało-Czerwonych Kacper Juroszek na 32. pozycji, bo choć wylądował na 125 metrze, miał odjęte za wiatr aż 21,8 punktu. Powody do optymizmu przed sobotnim konkursem mają Austriacy - na czele stawki zameldował się bowiem Jan Hoerl, który doleciał na 141 metr. Tuż za nim w klasyfikacji znalazł się Manuel Fettner z taką samą odległością, a "podium" po pierwszej tego dnia próbie uzupełnili ex aequo Stefan Kraft i Słoweniec Timi Zajc (136 metrów). Do Japonii nie polecieli Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki i Piotr Żyła, którzy przygotowują się w kraju z austriackim szkoleniowcem do mistrzostw świata w Trondheim, zaplanowanych na koniec lutego. Początek rywalizacji w Pucharze Świata w Sapporo o godzinie 7:10. Relacja na żywo w Interia Sport.