W tym sezonie polscy kibice skoków narciarskich nie mogą narzekać na brak emocji. Co prawda inauguracja Pucharu Świata nie odbyła się w Wiśle, a w fińskiej Ruce, jednak brak możliwości zorganizowania zawodów oficjalnie rozpoczynających zimowy sezon został Polakom należycie zrekompensowany. W styczniu bowiem po raz pierwszy w historii na naszych obiektach rozegrany zostanie prestiżowa impreza o nazwie "PolSKI Turniej". W ramach tego wydarzenia zawodnicy rywalizować będą na trzech polskich obiektach w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Wiadomo już, że podczas konkursów na skoczni Skalite w Szczyrku nasz kraj reprezentować będzie pięciu "Biało-Czerwonych" - Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. W Wiśle i Zakopanem natomiast skorzystamy z czteroosobowej kwoty startowej. Na skoczni im. Adama Małysza oprócz wymienionej wcześniej piątki zaprezentują się Maciej Kot, Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Jakub Wolny. Nie jest jeszcze wiadomo, czy na ten sam skład trener Thurnbichler zdecyduje się także jeśli chodzi o rywalizację na Wielkiej Krokwi. Świetne wieści przed konkursami w Wiśle, dyrektor ogłasza. Zwrot w kilka dni Austriacy podali skład na PolSKI Turniej. Jest kilka zmian Karty na pierwszą edycję PolSKIego Turnieju zaczęli odsłaniać także rywale, w tym liderzy Pucharu Narodów - Austriacy. Trener Andreas Widhoelzl przed przyjazdem do naszego kraju zdecydował się na kilka zmian kadrowych. W Wiśle, Szczyrku i Zakopanem nie zabraknie lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stefana Krafta. Oprócz 30-latka przed polską publicznością zaprezentują się jeszcze Jan Hoerl, Michael Hayboeck, Manuel Fettner i Clemens Aigner. Co ciekawe, z mini-turnieju udziału nie weźmie czterokrotny złoty medalista mistrzostw świata juniorów Daniel Tschofenig. Podczas Turnieju Czterech Skoczni Austriak spisał się bowiem poniżej oczekiwań i wypadł z kadry. Jego miejsce zajął natomiast 17-letni Stephan Embacher. Jak twierdzą dziennikarze portalu "laola1.at", Adreas Widhoelzl przekazał, że w kolejnych dniach Tschofenig skupi się na treningach i powrocie do znakomitej formy z początku sezonu. Poruszenie w sieci po wpisie Janne Ahonena. Legenda wraca na skocznię?