W sobotę sezon zakończył się fatalnym upadkiem dla Włocha Giovanniego Bresadoli. Ten potwornie mocno uderzył twarzą o śnieg, ale też najpewniej uszkodził kolano, które wygięło się dość nienaturalnie. Drugą ofiarą był bohater gospodarzy mistrz świata Timi Zajc. On upadł zaraz po lądowaniu poza rozmiar skoczni. Po swoim skoku paradował z ręką na temblaku. Potwierdził też, że z powodu urazu zabraknie go w finałowych zawodach w niedzielę. O serii upadków w Planicy, jakiej tu nie było już dawno, w rozmowie z Interią mówił Sandro Pertile. Dyrektor Pucharu Świata miał swoją teorię na ich temat. Zmiany na liście startowej. Rewelacyjny Amerykanin dostanie szansę Zarówno Bresadola, jak i Zajc, mieli również miejsce na liście startowej niedzielnego konkursu, w którym zobaczymy "30" najlepszych zawodników w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Niestety, urazy wykluczyły zarówno Włocha, jak i Słoweńca, zresztą ku ubolewaniu publiczności w Planicy, wiążącej ze swoimi skoczkami spore nadzieje. W ich miejsce w niedzielnych zawodach zobaczymy Amerykanina Erika Belshawa oraz Anttiego Aalto z Finlandii. Szczególnie dla młodego skoczka z USA to wielka chwila. Przypomnijmy, że Belshaw był jedną z największych rewelacji piątkowego konkursu, wygranego przez Petera Prevca. Amerykanin uplasował się w pierwszej "10", dwukrotnie skacząc ponad 200 metrów i prezentując się naprawdę z dobrej strony. Podczas kończącego ten sezon konkursu w Planicy zobaczymy też czterech Polaków. Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł powalczą o miejsce w czołowej "10", a może przede wszystkim o poprawę nastrojów, bo podopieczni Thomasa Thurnbichlera mogą spisać go na straty i już od jakiegoś czasu w zasadzie mogą myśleć o kolejnych Pucharze Świata.