Z powodu trwających mistrzostw świata w Katarze skoczków narciarskich czekały kilkutygodniowe przerwy w startach. Teraz jednak zimowa rywalizacja wraca na dobre. Obiekt Hochfirstschanze będzie gościł najlepszych zawodników w trakcie tego weekendu. Polscy kibice z zapartym tchem czekają na pierwsze próby naszych "orłów". Pozytywne nastroje podsyca fakt, że Dawid Kubacki nadal jest liderem Pucharu Świata. W Titisee-Neustadt może umocnić swoją pozycję. Co ciekawe, problemem dla niego i pozostałych kadrowiczów mogą nie być warunki pogodowe, a nawierzchnia. Życiowy start reprezentantki Polski. "Zawieszam poprzeczkę wyżej" To może okazać się kluczowe w Niemczech. Skoczkowie odczują zmiany Podczas inauguracyjnych zawodów w Wiśle, zawodnicy rywalizowali na igielicie. Miało to związek z dosyć wczesnym terminem organizowania pierwszych konkursów Pucharu Świata. Pod koniec listopada skakali oni już na świeżym, fińskim śniegu w Kuusamo. Tam z każdej strony sportowców otaczał biały puch i mróz. Inaczej będzie teraz, bowiem na skoczni Hochfirstschanze w Titisee-Neustadt przygotowano sztuczną nawierzchnię. Skoczkowie w przeszłości skakali na wcześniej przygotowanym śniegu. Czasem przysparza on wiele trudności zawodnikom, ponieważ zeskok jest dość miękki. Odbija się to nieraz na prawidłowym lądowaniu. Trudności z powierzchnią są niekiedy mankamentem dla okazałych telemarków. Zawody w tym miejscu cieszą się dużym zainteresowaniem zarówno kibiców, jak i polskich skoczków. Nasi reprezentanci aż czternaście razy stawali na podium pucharowych konkursów rozgrywanych na Hochfirstschanze. Oprócz Dawida Kubackiego, w Niemczech zobaczymy także Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Pawła Wąska, Jakuba Wolnego, Aleksandra Zniszczoła i Tomasza Pilcha. Wielki dramat polskiego skoczka. Przez kontuzję opuści znaczną część sezonu