Od kilku dni meteorolodzy ostrzegają przed silnymi podmuchami wiatru przewidywanymi na niedzielę 15 stycznia. To informacje, które nie bez powodu martwią kibiców skoków narciarskich oraz organizatorów zawodów. Taka aura może zagrozić, a wręcz doprowadzić do odwołania zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. Najświeższe wiadomości płynące spod Giewontu są, jak na razie, realizacją czarnego scenariusza. Przez całą noc mocno wiało, nad ranem sytuacja jest taka sama. Według pomiarów Ventusky prędkość stała wiatru osiąga 6 m/s, a porywy dochodzą do 26 m/s. Jest to bardzo odczuwalne. Warunki panujące aktualnie w Zakopanem zobaczycie i usłyszycie na poniższym wideo: Adam Małysz spotkał się z Michalem Doleżalem. "Dziwnie się zachowywał" Dawid Kubacki o warunkach pogodowych przed skokami w Zakopanem. "Łudzę się, że Zakopane będzie dla nas łaskawe i wiatr po halach się poodbija" Podczas konferencji prasowej po konkursie drużynowym Dawid Kubacki był pytany o stosunek do prognoz na niedzielę. "Zawsze jest ryzyko. To jest sport na otwartym powietrzu. Na pogodę my wpływu nie mamy. Dla nas najważniejsze jest to, żeby warunki były na tyle stabilne, żebyśmy mogli bezpiecznie przeprowadzić konkurs. Nawet jeśli wiatr będzie w miarę mocny, ale z jednego stabilnego kierunku, to nie jest ryzykowne, bo wtedy jury może odpowiednio ustawić belkę, czy to będzie wiatr pod narty czy to w plecy, i jedziemy mniej więcej wszyscy w takich samych warunkach" - opowiadał skoczek. Mimo złych przewidywań meteorologów liczy, że zawody się odbędą. Na ten moment wieje i w Poroninie, i w Zębie, ale też i w Zakopanem. Miejscowi mówią Interii, że zazwyczaj przy tak silnym wietrze nie ma co liczyć na dość szybką zmianę warunków. Z ich wieloletnich doświadczeń wynika, że sytuacja będzie podobna przez cały dzień. Jednak nadzieja na lepsze wciąż towarzyszy kibicom i organizatorom. Dawid Kubacki zaczął wygłaszać komentarz, aż nagle... ugryzł się w język. "Dobra, nie będę tego kontynuował"