Po rywalizacji w Lake Placid polscy skoczkowie udali się w daleką podróż - aż do Japonii. Warunki przeszkodziły w przebiegu sesji treningowych i kwalifikacji, które zostały przesunięte na piątkowy poranek. Odbył się tylko jeden trening, podczas którego znów świetnie zaprezentował się Aleksander Zniszczoł. 29-latek uzyskał 129,5 metra, co stanowiło zdecydowanie najlepszą odległość wśród biało-czerwonych. Fantastyczny skok Polaka w Japonii! Prawdziwy popis, potwierdził świetną formę Znakomitą dyspozycję Zniszczoł podtrzymał także w kwalifikacjach. Uzyskał w nich identyczną odległość, choć nie zapewniło mu to miejsca w pierwszej dziesiątce. Niżej od niego plasowali się Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch. Dopiero w piątej dziesiątce znalazł się Klemens Murańka, który zastąpił w kadrze spisującego się słabo Pawła Wąska. Skok na odległość 107 metrów zapewnił mu na szczęście kwalifikację do sobotniego konkursu. Takową uzyskał również Noriaki Kasai, sprawiając niemałą sensację. 51-letni skoczek napisał historię. Jest pierwszym zawodnikiem, który zakwalifikował się do konkursu Pucharu Świata po 50-tce. Osiągnięcie jest tym bardziej imponujące, że Japończyk w trzech poprzednich sezonach rywalizował jedynie w Pucharze Kontynentalnym. Polscy skoczkowie nie uniknęli błędów. Szkoleniowiec sumiennie wylicza Z umiarkowanym optymizmem do wyników biało-czerwonych podszedł zastępujący w Sapporo Thomasa Thurbichlera w Sapporo Wojciech Topór. Trener w rozmowie z "Eurosportem" zdradził, że każdy ze skoczków popełnił błędy. Problemy w kadrze, a tu taki wpis Kamila Stocha. Fani zachwyceni: "Trzy legendy na jednym zdjęciu" - Co było nie tak u Olka w tym drugim skoku - dopytywał się reporter. - Dojechał sobie troszkę za nisko i był wycofany. On musi jechać aktywniej. Przez to nie miał odpowiedniej pozycji na nartach i cały lot był lekko za nimi - usłyszał w odpowiedzi. - Olka stać na podium, to oczywiste. My nie kalkulujemy jednak w ten sposób, że "jutro musi stanąć na podium". Te wyniki same się pojawią. My po prostu skupiamy się na dobrych skokach, wyeliminowaniu błędów - dodał Wojciech Topór. Stabilizacja u Stocha i Kubackiego? Wojciech Topór pełen optymizmu Zauważalny był uśmiech na twarzy Kamila Stocha, który w dobrym humorze opuszczał skocznię. 36-latek bez problemu zakwalifikował się do sobotniego konkursu. Cieszy to sztab szkoleniowy kadry. - To był ciężki sezon, nie tylko dla Kamila, ale dla wszystkich chłopaków. Część zawodników poczyniła już postępy, natomiast i u Kamila i u Dawida te dobre skoki pojawiały się, czy to w trakcie treningów, czy poszczególnych serii konkursowych. Teraz czekamy jedynie, żeby to się ustabilizowało. Może nie było tego widać w kwalifikacjach u Kamila i Dawida, bo warunki był ciężkie, ale oddali solidne skoki. Ja widzę rezerwy i wierzę, że to może ruszyć znowu - zakończył trener reprezentacji Polski. W sobotę Polacy pojawią się w komplecie w konkursie indywidualnym. Początek zawodów zaplanowany został na godzinę 8:00. Relacja LIVE na stronie Interia Sport.