Nie tak polscy kibice wyobrażali sobie początek nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zarówno w Ruce, jak i w Lillehammer, podopiecznym Thomasa Thurnbichlera poszło bardzo słabo. "Załapali się" co najwyżej do trzeciej dziesiątki konkursów, a część z nich miała problem z wywalczeniem kwalifikacji do zawodów głównych. Co gorsza, pojawiły się niepokojące sygnały podające w wątpliwość bezproblemowe relacje na linii skoczkowie - sztab szkoleniowy. Na szczęście wygląda na to, że wszelkie nieporozumienia zostały szybko wyjaśnione. Austriacki szkoleniowiec załagodził sytuację, musiał też podjąć trudne decyzje. Jak wiadomo od kilku dni, do Klingenthal razem z kadrą nie pojadą tym razem Aleksander Zniszczoł i Kamil Stoch. Ich miejsca w zespole zajęli Maciej Kot oraz Andrzej Stękała. "Rozpoczynam swój sezon zimowy. Mam za sobą pierwsze skoki w Ramsau na skoczni K-90, gdzie zrealizowaliśmy założony plan treningowy. Były to cztery treningi. Oddałem około szesnastu skoków. Myślę, że ich poziom był zadowalający. Przede wszystkim przetestowaliśmy sprzęt i czuję się gotowy do rozpoczęcia rywalizacji" - mówi Kot przed kamerą PZN. Od razu dodaje, że co prawda skocznia w Klingenthal ma inną specyfikę niż ta, na której do tej pory ćwiczył, ale obiekt w Niemczech dobrze zna i ma z nim miłe wspomnienia. Trzy grosze dorzuca Stękała, który przyznaje, że przed jego pierwszymi od dawna konkursami w PŚ jest w nim dużo pozytywnych emocji. Obiecująco brzmią też zapowiedzi Piotra Żyły i Dawida Kubackiego, którzy zabrali głos tuż przed rozpoczęciem zawodów w Klingenthal (9-10 grudnia). Zamieszanie po decyzji o wycofaniu Kamila Stocha, prezydent Andrzej Duda reaguje. Jasny sygnał Optymistyczne komunikaty od polskich skoczków. Piotr Żyła i Dawid Kubacki pokażą w Klingenthal swoją siłę? Mimo kiepskiego początku polscy skoczkowie wcale się nie poddają, a i humory zdają się ich nie opuszczać. Skupiają się przede wszystkim na sportowej przyszłości i wierzą, że ta będzie lepsza. "To była próba, zaczynamy w Klingenthal! Ruka i Lillehammer? Tego można było nie oglądać... Teraz wszystko wiemy i w Klingenthal pójdzie!" - obiecuje Piotr Żyła, cytowany przez skijumping.pl. Optymizmu nie traci również Dawid Kubacki. Dostrzega i wyszczególnia pozytywy. "Po wprowadzonych zmianach widzę punkt zaczepienia. Energia się pojawia. To nie jest jeszcze popchane czysto, kierunek nie jest tak fajny, bo na tę chwilę musi być w tym pewna kontrola, ale to krok naprzód. Mając te bazę i świadomość tego, że będzie działało, to ruszy z kopyta!" - deklaruje. Okazja do sprawdzenia się już niebawem. Na piątek 8 grudnia na godzinę 15.40 zaplanowano kwalifikacje do sobotniego konkursu (9 grudnia), który rozpocznie się o godz. 16.00. O tej samej porze wystartują także niedzielne zawody (10 grudnia). Polacy zaprezentują się w składzie: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Maciej Kot i Andrzej Stękała. Transmisja telewizyjna na kanale Eurosport 1 oraz TVN, online live stream: Polsat Box Go, Player. Tekstowe relacje na żywo w Interii Sport. Takiej afery jeszcze nie było, Dawid Kubacki nie zamierza milczeć. "Nie odbiło się na nas za fajnie"