Piątkowy prolog przed sobotnimi zawodami na skoczni mamuciej w Vikersund rozbudził apetyty polskich kibiców. Aleksander Znisczoł zajął piąte miejsce, wysyłając tym samym jasny sygnał, że będzie liczył się walce o podium podczas zawodów. Oprócz 30-latka do konkursu zakwalifikowali się jeszcze Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Początkowo planowano, że sobotni konkurs poprzedzi seria próbna. Tę, podobnie jak konkurs kobiet, odwołano z powodu silnych podmuchów wiatru. Skoczkowie do rywalizacji o punkty mieli przystąpić o godz. 16, jednak najpierw start konkursu przełożono na 16:30, a później na 17. Kilka minut przed planowanym rozpoczęciem zawodów pojawiła się informacja, że konkurs odwołano i przeniesiono na niedzielę - jednoseryjny konkurs rozpocznie się o godz. 11:05. Później zostanie z kolei przeprowadzony finał Raw Air, którego start zaplanowano na 15:30. Po tym, jak odwołano sobotni konkurs, o komentarz poproszono Aleksandra Zniszczoła. Najlepszy polski skoczek w tym sezonie przed kamerą Polskiego Związku Narciarskiego przekazał, że wiatr na skoczni w Vikersund nie był "super silny", ale wiał z różnych kierunków. "Strasznie kręciło i widać było, że na buli każda chorągiewka odwracała się w inną stronę" - dodał. Sensacyjny popis Zniszczoła, a potem takie wyznanie. Aż nie mógł uwierzyć Aleksander Zniszczoł przyznał. "Staliśmy tak bez ruchu" 30-latek został też zapytany o to, co robią zawodnicy w takiej sytuacji, jaka miała miejsce w sobotę, kiedy przesuwana była godzina rozpoczęcia konkursów. Zniszczoł zdradził też zaskakujące kulisy odwołania sobotniej rywalizacji. Jak się okazało, skoczkowie otrzymali polecenie, by "czekali jak najdłużej", ponieważ ostateczna decyzja co do ewentualnego anulowania konkursu miała zapaść o 16:45. Jednak z racji, że skoczkowie mieli skakać na obiekcie mamucim, Zniszczoł już wcześniej musiał się przebrać i udać się w drogę na wieżę, do której dotarcie zajmuje więcej czasu niż na mniejszych obiektach. Gdy 30-latek dotarł do wyciągu, którym miał udać się w górę, otrzymał od znajomego wiadomość o odwołaniu zawodów. Ta informacja pojawiła się w internecie. "A trener stał obok mnie i jeszcze nie dostał żadnej wiadomości. Staliśmy tak bez ruchu przez jakieś pięć minut" - wyjaśnił, dodając, że dopiero po tym czasie oczekiwania pojawił się oficjalny komunikat od organizatorów o odwołaniu zawodów. Jednoseryjny konkurs przeniesiony z soboty rozpocznie się o godz. 11:05 w niedzielę. Na godz. 15:30 zaplanowano z kolei finał Raw Air, który będzie składał się z trzech serii. Peter Prevc ogłosił zakończenie kariery. Teraz ujawnia plany na przyszłość