Zmiany w systemie rozgrywania Raw Air zostały przegłosowane na komisji skoków Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w Klingenthal i początkowo zostały przyjęte nawet całkiem entuzjastycznie. Po chwili, kiedy jednak przyszła refleksja, okazało się, że jest pomysł nie do końca przygotowany. Jak się bowiem okazuje, nowy system rozgrywania Raw Air może mocno wpłynąć na walkę o Kryształową Kulę. Nie została też rozwiązania kwestia kosztów, bo przecież żadna z ekip nie może założyć, że nie będzie skakała całego turnieju. Co w sytuacji, jeśli część zawodników - ze względu na regulamin - przed czasem zakończy zawody? Kto wówczas pokryje koszty? Wielka zmiana w kalendarzu skoków. Inauguracji sezonu dawno tam nie było Duże wątpliwości wokół Raw Air. "Nie do końca zostało to przemyślane" - Czekamy, aż dostaniemy raporty z komisji skoków i dopiero wtedy będziemy się do tego odnosić. Sam pomysł przeprowadzenia Raw Air w tej formie jest ciekawy, bo będzie budował napięcie. Do tego jednak, by przeprowadzić go w ten sposób, muszą być zatwierdzone odstępstwa od regulaminów i to w kilku punktach. Na papierze te zmiany wyglądają fajnie, ale finalnie koszty ich wprowadzenia są potem przerzucane na krajowe związki - powiedział Łukasz Kruczek, menedżer polskiej drużyny. Zmiany, jakie zostały zatwierdzone na komisji skoków FIS, trafią teraz do Rady FIS. Każdy ze związków narciarskich ma też otrzymać raport z komisji skoków, do którego będzie można zgłaszać swoje uwagi, I tych będzie chyba sporo. - Wiele pytań pojawiało się od razu na miejscu. Wciąż trwają też dyskusje telefoniczne, bo co chwile pojawiają się nowe tematy związane z Raw Air. Wyobraźnia zaczęła działać, dlatego pojawiają się sytuacje, które rzeczywiście mogą wystąpić, a nie byłyby one uregulowane. Przecież może się okazać, że lider Pucharu Świata, który ma dużą przewagę nad rywalkami, odpada po Oslo i przez to traci szansę na Kryształową Kulę. Tylko przez to, że jest inny regulamin Raw Air. On doprowadza do tego, że w wielu punktach łamany jest regulamin Pucharu Świata, który przecież po coś powstał - zauważył Kruczek. Raw Air 2024 - tak mają wyglądać nowe zasady Najbliższy Raw Air, który jest atrakcyjnym i wyczerpującym turniejem, rozpocznie się 8 marca 2024 roku na skoczni w Oslo-Holmenkollen. Tam odbędą się dwa konkursy, do których zostaną przeprowadzone - jak w przypadku każdych zawodów Pucharu Świata - kwalifikacje. I teraz zaczynają się problemy. Kolejne konkursy Raw Air odbędą się w Trondheim i Vikersund. Tyle że nie będą już one dla wszystkich. FIS wymyśliła bowiem, że po sześciu skokach (dwóch kwalifikacyjnych i w sumie czterech konkursowych) w Oslo (8-10 marca 2024 roku), do kolejnych zawodów dopuszczona zostanie tylko najlepsza "50" cyklu Raw Air. Wystarczy, że powinie się któremuś zawodnikowi noga w Oslo, gdzie wiatr kręci jak szalony albo ktoś nie wystąpi w tych konkursach z powodu spraw osobistych, choroby lub kontuzji i tym samym straci szansę na wiele punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Maksymalnie może stracić 400 pkt. To jest też zabieranie szansy na występy w konkursach Pucharu Świata zawodnikom, a przecież kolejne zawody w Trondheim (12-13 marca 2024 roku) i Vikersund (15-17 marca 2024 roku) będą normalnymi z kalendarza Pucharu Świata. Tymczasem po Oslo część z nich zostanie skreślona na cztery najbliższe konkursy. W Trondheim wystąpi tylko 50 zawodników klasyfikacji generalnej Raw Air po konkursach w Oslo. Skoczkowie będą tam rywalizować na normalnym i dużym obiekcie. Już bez kwalifikacji. Następnie karawana przeniesie się na skocznię do lotów w Vikersund. Tam najpierw odbędą się kwalifikacje dla 50 zawodników, które wyłonią "40" na pierwszy konkurs. Do drugiego kwalifikacje już nie będą potrzebne, bowiem w finałowych zawodach w Vikersund wystąpi 30 najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej Raw Air. Jakby tego było mało, to konkurs będzie się składał z... trzech serii. Po pierwszej zostanie 20 zawodników, a po drugiej już tylko 10. To będzie oznaczało wielkie emocje, bo wcale nie jest przesądzone, że czołowi zawodnicy klasyfikacji generalnej turnieju znajdą się w finałowej "10", a to mogłoby zupełnie wywrócić tabelę turnieju. Ma wielką odwagę i kocha skoki. 18-latka objawieniem polskiej kadry