W sobotę w Planicy, w czasie rywalizacji drużynowej, Kamil Stoch pofrunął poza granicę 220 metrów. To już znakomita odległość. Choć to był dopiero 16. wynik serii, to jednak 36-latek cieszył się bardzo z tej próby. Stoch wcześniej w serii próbnej miał 14. wynik. Można zatem śmiało powiedzieć, że oddał dwa powtarzalne skoki. Spadek formy Kubackiego, Thurnbichler wyjaśnia. "To też może być problem" Swobodnie i od serca Ostatecznie Biało-Czerwoni zajęli piąte miejsce, choć po skokach Piotra Żyły i Kamila Stocha zajmowali drugą pozycję. Słaba próba Dawida Kubackiego zepchnęła nas na piąte miejsce. Daleki lot Aleksandra Zniszczoła nie poprawił już naszej lokaty. Ten weekend w Planicy obfituje w wiele upadków. To jest coś, czego nie chcemy oglądać na skoczniach. Zwłaszcza na tych do lotów, bo przecież są tutaj ogromne prędkości, a do tego działają duże przeciążenia. Tylko w konkursie drużynowym były trzy poważne upadki. - Przy takiej wiosenne pogodzie bardzo trudno jest utrzymać dobry stan zeskoku. Rano on jest zmrożony i twardy, a wraz z upływem czasu staje się miękki. Dziury, które tworzą się w tym miękkim śniegu, zostają i trzeba na nie uważać - zakończył. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport