Nie tak kibice polskich skoczków narciarskich wyobrażali sobie rozpoczęcie sezonu zimowego. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera w fińskiej Ruce zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Podczas pierwszego z konkursów punkty zdobył jedynie Dawid Kubacki, a drugiego dnia rywalizacji w czołowej trzydziestce uplasował się jeszcze Piotr Żyła. Po inauguracyjnych zawodach nasi reprezentanci nie kryli rozgoryczenia, a ich słowa wywołały niemałe poruszenie w mediach. Zaczęto się nawet zastanawiać, czy dość nietypowe zgrupowanie naszej kadry na Cyprze było dobrym pomysłem. Polska daleko w Pucharze Narodów. Sytuacja naszych skoczków jest fatalna Zaraz po zakończeniu rywalizacji na skoczni Rukatunturi polscy skoczkowie wraz ze sztabem szkoleniowym udali się na zachód, gdzie przez kolejne dni trenowali na obiektach w Lillehammer. Treningi te, trzeba przyznać, przyniosły drobne efekty. W sobotnim konkursie bowiem w drugiej serii oglądać mogliśmy już trzech "Biało-Czerwonych". W porównaniu w poprzednim weekendem widać więc małą poprawę. Niestety, nasi zawodnicy nadal nie prezentują formy takiej, jak w poprzednim sezonie. "Nie ma się z czego cieszyć". Adam Małysz mówi wprost o problemach skoczków Kryzys w polskiej kadrze. Zauważyli to nawet rywale Problemy w kadrze Thurnbichlera zauważyli nie tylko polscy eksperci i dziennikarze. O kryzysie naszych skoczków rozpisują się również zagraniczne media. "Polscy skoczkowie mają w tym sezonie ogromne trudności. Norwegowie i Słoweńcy również nie radzą sobie tak dobrze, jak zeszłej zimy" - można przeczytać na norweskim portalu "VG". Niemcy natomiast zwrócili uwagę na fakt, że najlepszym z "Biało-Czerwonych" podczas sobotniej rywalizacji na obiekcie HS98 był Paweł Wąsek. 24-latek przeskoczył liderów kadry, a więc Piotra Żyłę, Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. O formie naszych reprezentantów wypowiedzieli się dość wymownie. W niedzielę "Biało-Czerwoni" powalczą o punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na skocznie HS140. Na godzinę 15.30 zaplanowane są kwalifikacje. Konkurs natomiast rozpocznie się o godzinie 17.00. Afera na skoczni, wściekły skoczek oskarża jury. Jest reakcja dyrektora PŚ