Poprzedni sezon skoków narciarskich zostanie zapamiętany na długo. Dawid Kubacki długo rywalizował o Kryształową Kulę z Halvorem Egnerem Granerudem i ostatecznie to Norweg zakończył sezon Pucharu Świata na pierwszym miejscu. Sytuacja zmieniła się w dniu, w którym żona polskiego skoczka, Marta, trafiła do szpitala z poważnymi problemami serca. Wówczas sport zszedł na dalszy plan. Teraz sytuacja wygląda już o wiele lepiej i Dawid Kubacki może ze spokojną głową wrócić do skakania na najwyższym poziomie i rywalizacji o upragnioną Kryształową Kulę. Pierwszy konkurs odbędzie się już 25 listopada w fińskiej Ruce. Polski skoczek wyjawił, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dopracować swoje skoki, ale finał letniego Grand Prix w Klingenthal, a później letnie mistrzostwa Polski pokazały mu, że sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Dawid Kubacki zdradził wprost, któremu elementowi skoku musi poświęcić najwięcej uwagi na treningach przed rozpoczęciem sezonu. Co trzeba poprawić? Dawid Kubacki przyznaje. Sezon zbliża się wielkimi krokami - Po to pracuję i myślę, że bardzo pozytywne w tym wszystkim jest to, że cały czas widzę u siebie rezerwy. Trenerzy podobnie. Najgorzej byłoby, gdybym po sezonie powiedział: robiłem wszystko super, a na koniec i tak się nie udało. Miałbym problem. A kiedy widzę, nad czym powinienem pracować, to mam poczucie, że kolejna zima może być dla mnie jeszcze lepsza - przyznał Dawid Kubacki. Kiedy Kacper Merk z "Eurosportu" zapytał Dawida Kubackiego, w czym widzi u siebie największe rezerwy, skoczek udzielił następującej odpowiedzi. - Teraz największe niedociągnięcia mam w timingu wyjścia z progu. To, co było moim mankamentem w pewnym momencie zeszłej zimy - utrata stabilności na rozbiegu powoduje, że dojeżdżasz do progu inaczej. I nawet jeśli trafisz w niego idealnie, to część energii ucieka w złym kierunku, a to powoduje, że w locie brakuje części prędkości i w konsekwencji także odległości. Bardzo mocno pracowaliśmy więc nad ustabilizowaniem pozycji dojazdowej tuż przed samym progiem - dodaje skoczek. Miejmy nadzieję, że w ciągu kolejnych dni uda mu się doprowadzić ten element skoku do perfekcji, ponieważ jego słowa dziś mogą wydawać się nieco niepokojące. Tragedia w Planicy. Śmiertelny wypadek na skoczni, wielka strata dla skoków W poprzednim sezonie Dawid Kubacki musiał wycofać się z Pucharu Świata przed końcem sezonu i ostatecznie zakończył go na czwartym miejscu. Pozostaje mieć nadzieję, że teraz nic nie przeszkodzi mu w walce o najwyższe cele. Szczególnie nic takiego, co wydarzyło w końcówce zeszłej zimy.