Za nami wyjątkowo emocjonujący weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po ponad 30 latach przerwy do kalendarza cyklu wróciło bowiem Lake Placid. MacKenzie Intervale nie jest obiektem, na którym większość rywalizujących w zawodach najwyższej rangi FIS zawodników miało okazję wcześniej oddawać skoki. Nie do końca było więc wiadomo, czego spodziewać się po konkursach w Ameryce. Jak się okazało, podczas tego weekendu na kibiców czekało wiele niespodzianek. Jedną z nich był powrót Andreasa Wellingera na podium. Niemiecki skoczek ostatni raz w czołowej trójce zawodów indywidualnych Pucharu Świata znalazł się bowiem w sezonie 2018/2019. Wówczas zajął drugie miejsce w Ruce. W Lake Placid zajął natomiast kolejno pierwsze i drugie miejsce. Co się dzieje z Piotrem Żyłą? Ekspert nie ma wątpliwości Halvor Egner Granerud o powrocie Wellingera na podium PŚ. "Całkowicie zasłużony" Zaskoczeniem nie były dobre skoki w wykonaniu Halvora Egnera Graneruda. Norweg po raz kolejny udowodnił, że będzie liczył się w walce o medale podczas mistrzostw świata w Planicy. Po zawodach w Lake Placid podopieczny Alexandra Stoeckla zamieścił w mediach społecznościowych wyjątkowy wpis, w którym odniósł się do ostatnich występów Wellingera. Przed konkursami Pucharu Świata w Rasnovie liderem klasyfikacji generalnej pozostaje Halvor Egner Granerud. Tej zimy Norweg 10 razy stanął na najwyższym stopniu podium w konkursach indywidualnych i uzbierał już 1652 punkty. Jego przewaga nad Dawidem Kubackim wzrosła już do 293 punktów. Wiadomo jednak, że w kolejnych tygodniach sytuacja w czołówce nie ulegnie zmianom - zarówno Granerud jak i Kubacki nie pojawią się w Rumunii. Kubacki prosto z mostu po PŚ w Lake Placid. "Czuję się, jakby krowa mnie zjadła i wypluła"