Za nami pierwszy etap ekstremalnego turnieju w skokach narciarskich - Raw Air. W ostatnich dniach zawodnicy rywalizowali na skoczni Holmenkollbakken w Oslo. Pierwszy w dwóch rozegranych w stolicy Norwegii konkurs wygrał Stefan Kraft. Z triumfu w kolejnym cieszył się natomiast reprezentant gospodarzy - Johann Andre Forfang. W przypadku Polaków były to słodko-gorzkie zawody. W sobotniej rywalizacji punktowało trzech "Biało-Czerwonych", a najlepszy z nich był Piotr Żyła zajął 12. miejsce. W niedzielę w serii finałowej także zaprezentowało się trzech naszych skoczków, najlepszy z nich, a więc Aleksander Zniszczoł, znalazł się jednak w czołowej dziesiątce. Po zakończeniu pierwszego etapu turnieju zawodnicy przenieśli się z Oslo do Trondheim. W pierwszym z dwóch zaplanowanych na obiektach kompleksu Granaasen konkursów, podobnie jak miało to miejsce w stolicy Norwegii, trzech podopiecznych Thomasa Thurnbichlera awansowało do serii finałowej. A jednak. To koniec sezonu dla młodego skoczka. "Ból jest zbyt duży" Kamil Stoch czuje niedosyt po konkursie w Trondheim. "Przykro w sercu" Pierwszy dzień rywalizacji na małej skoczni należącej do kompleksu Granaasen w Trondheim z pewnością nie przebiegł po myśli Kamila Stocha Jeden z liderów reprezentacji Polski, podobnie jak Piotr Żyła, udział w konkursie zakończył już na półmetku rywalizacji, zajmując 33. miejsce. Na rozmowę z dziennikarzem Eurosportu Kacprem Merkiem podopieczny Thomasa Thurnbichlera przybył jednak z uśmiechem na twarzy. Zapytany o infrastrukturę norweskiego obiektu, który nie tak dawno przeszedł modernizację, Stoch nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią. Jak sam przyznał reprezentant Polski, miał on problemy z oddaniem dobrego skoczni na małym obiekcie w Trondheim i to właśnie z tego powodu czuje pewnego rodzaju niedosyt. "Niby poprawiłem prędkości, trener się cieszył z tego. Niby wszystko ładnie pięknie to wygląda, natomiast w ogóle nie mogłem się wstrzelić w próg. (...) Świat się nie wali, ale niesmak pozostaje i przykro w sercu dalej jest" - przyznał. Legenda nie wytrzymała. Dosadny komentarz na temat afery w norweskiej kadrze