Przed ostatnią odsłoną zmagań, na skoczni w Bischofshofen w "generalce" prowadził Halvor Egner Granerud. Norweg, który wygrywał konkursy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, a w Innsbrucku był drugi miał aż 23,3 punktu przewagi nad drugim Dawidem Kubackim. Seria próbna przed ostatnim z konkursów nie mogła napawać polskich kibiców optymizmem. Zdecydowanie wygrał ją 26-latek z północy Europy, a "Mustaf" był dopiero 16. Nasz rodak lądował aż 11,5 metra bliżej, niż jego najgroźniejszy rywal do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Końcowa klasyfikacja 71. Turnieju Czterech Skoczni Po pierwszej serii rywalizacji w Bischofshofen Granerud powiększył swój zapas. Prowadził po skoku na 139,5 metra, z przewagą 4,9 punktu nad trzecim Kubackim. Łącznie dawało to w "generalce" aż 28,2 punktu przewagi. Polak, by pokonać Norwega musiał w finale skoczyć... 17 metrów dalej. Finałowa seria przyniosła jeszcze powiększenie tej różnicy. Ostatecznie skończyło się prawdziwym "nokautem". Choć ostatecznie Dawid Kubacki zakończył zmagania na drugiej pozycji, warto docenić świetny występ całej kadry. Zwłaszcza w odniesieniu do poprzedniej odsłony, gdy najlepszy z "naszych", Piotr Żyła był dopiero piętnasty.