Czarnogóra - to ten kraj wydał jednego z najlepszych komentatorów sportowych w Polsce. Choć urodził się w Warszawie, to w rodzinie z Bałkanów. Temperament charakterystyczny dla ludzi z tamtej części świata, był wyczuwalny w jego transmisjach. To czyniło go autentycznym i pozwoliło mu zyskać sympatię widzów. Zanim trafił do telewizji pracował w radiu. To jednak na szklanym ekranie jego gwiazda rozbłysła. Marzył, żeby zostać olimpijczykiem. Grał w koszykówkę. Skończył Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie, ale w trakcie studiów odniósł kontuzję, która zakończyła jego przygodę ze sportem. Udało mu się jednak pojechać na igrzyska. Jako komentator, był na nich aż 19 razy (10 zimowych i dziewięć letnich). Zaczęło się w Moskwie w 1980 roku, a skończyło w Pjongczangu w 2018. Co ważne cenią go nie tylko kibice, ale też sportowcy. - Włodek to jest legenda. Tak, jak są legendy w skokach, czy w sporcie w ogóle, tak samo on jest legendą jeśli chodzi o komentowanie skoków narciarskich - mówił o nim Adam Małysz w 2019 roku w TVP. Rok temu poinformował o zakończeniu przygody z mikrofonem. Kibice jednak nie wyobrażają sobie jednak wielkich imprez bez jego głosu. Na szczęście od czasu do czasu mogą go zobaczyć w studiu. MP