Pesymistycznie zapowiadał się dla skoczków weekend w Willingen. Na piątek zostały zaplanowane serie treningowe przed sobotnim konkursem Pucharu Świata. Meteorolodzy niestety nie mieli dla organizatorów dobrych wieści. Zapowiadany był porywisty wiatr, który mógł przekreślić szanse na uczciwą i przede wszystkim bezpieczną rywalizację. Jako pierwsze skoki treningowe miały oddać panie. Wiatr wiał jednak zbyt mocno, dlatego najpierw organizatorzy przesunęli godzinę jego rozpoczęcia z 12:15 na 12:45, a po krótkim czasie na 13:15. Ostatecznie zdecydowano, że sesja treningowa odbędzie się wieczorem. O godzinie 14:00 natomiast rozpoczął się trening panów. Choć o czasie, to przerwy pomiędzy pierwszymi skokami były dość długie. Polacy wykorzystali wiatr pod narty. W pierwszym treningu rozczarował jedynie Kubacki Z powodu choroby z udziału w treningach i kwalifikacjach wycofał się Paweł Wąsek. Sztab szkoleniowy reprezentacji Przekazał, że w przypadku poprawy stanu zdrowia skoczka weźmie on udział w niedzielnej rywalizacji Muehlenkopfschanze. Wiatr nieco się uspokoił, dlatego po niemrawym początku dalsza część treningu przebiegała już dość sprawnie. Nie wszyscy skoczkowie byli jednak w stanie poradzić sobie z trudnymi warunkami. Znakomity skok w pierwszej grupie oddał Andreas Johansson. Norweg poszybował aż na 138 metr i przez bardzo długi czas prowadził. Przeskoczył go Junshiro Kobayashi, który uzyskał 142,5 metra. Całkiem udane skoki, jak na trudne warunki oddali Aleksander Zniszczoł i Kamil Stoch. Młodszy z biało-czerwonych uzyskał 127 metrów, podczas gdy Stoch 132 metry. Zniszczołowi odjęto mniej punktów za wiatr, dlatego wyprzedził w klasyfikacji bardziej doświadczonego kolegę. Nieco słabiej spisał się Dawid Kubacki. Skoczył tylko 119,5 metra i plasował się dużo niżej od Stocha i Zniszczoła. Granerud wycofał się z Pucharu Świata. Co dalej? "Nawarstwiło się u niego dużo frustracji" Po krótkiej przerwie bardzo dobry skok oddał Piotr Żyła. 37-latek wykorzystał wiatr pod narty i doleciał na 132 metr. Odjęto mu przy tym niewiele punktów, co pozwoliło mu zająć najwyższą pozycję z biało-czerwonych. Aż 150 metrów uzyskał Lovro Kos, który osiągnął potężną przewagę nad resztą zawodników. Słoweniec wygrał pierwszy trening. Wysokie, 8. miejsce zajął Piotr Żyła. Stoch solidnie, Kubacki znakomicie. Tylko ten Zniszczoł... Drugi trening był już dużo bardziej wyrównany. Organizatorzy zdecydowali się nawet na podwyższenie belki o jeden stopień. Zaowocowało to dłuższymi skokami. Zdecydowanie dobrze na skoczni w Willingen czuje się Johansson, co udowodnił również w drugim skoku. Norweg uzyskał aż 145 metrów. Sukcesu z pierwszego skoku nie Aleksander Zniszczoł. W drugiej próbie uzyskał tylko 112 metrów, co było wynikiem mocno rozczarowującym. Słabsze skoki od niego oddało w tej turze tylko dziewięciu zawodników. Skaczący chwilę po nim Stoch poradził sobie dużo lepiej. Zmierzono mu 129,5 metra. Plamę po pierwszej nieudanej próbie szybko zmazał Dawid Kubacki. 33-latek poleciał aż 20 metrów dalej, aniżeli podczas pierwszego treningu. Wynik 139,5 metra zapewnił mu wysokie miejsce. Tylko kilka metrów bliżej lądował Piotr Żyła. Doświadczony zawodnik mógł być bardzo zadowolony ze swojej próby na 135,5 metra. Dramat Norwegów, gigantyczna dziura w budżecie. Kwota liczona w milionach O rekord skoczni, należący do Klemensa Murańki, otarł się w drugim treningu Johann Andre Forfang. Norweg uzyskał aż 151 metrów. A warto dodać, że skakał z niższej belki. To właśnie on zwyciężył w drugiej serii treningowej. Najwyżej klasyfikowany z Polaków był 13. Dawid Kubacki.