Dawid Kubacki sobotni konkurs Pucharu Świata Ruce zakończył na 21., a niedzielny na 23. miejscu. Wynik ten jest rozczarowujący, ale i tak najlepszy wśród wszystkich polskich skoczków. Piotr Żyła pierwszego dnia nie zakwalifikował się do serii finałowej, zajmując 31. miejsce po pierwszym skoku, a drugiego uplasował się na 21. lokacie. Kamil Stoch w niedzielę poległ już na etapie kwalifikacji i nie wywalczył sobie szansy udziału nawet w konkursie. Po rozczarowujących zawodach Dawid Kubacki i Kamil Stoch wypowiadali się krytycznie wobec swoich skoków. I trudno im się dziwić. Ich słowa mogłoby jednak sugerować, że zawodnicy mają wątpliwości co do pomysłów sztabu szkoleniowego. Oberwało się polskim skoczkom. Ojciec mistrza świata ujawnia. "To nie jest prawda" Konflikt w polskiej kadrze? Małysz zabiera głos w sprawie - Moim zdaniem to nie tędy droga. Bo tutaj trzeba się skupić na podstawach. Na tym, co jest proste do zrobienia. A nie rozbijać tych skoków na milion kawałków. Bo to nic nie daje - mówił w niedzielę Dawid Kubacki. - Nie kombinujmy, nie rozkładajmy tych skoków na milion części, bo jak ja rozwalę w sobie koncentrację na siedem różnych rzeczy, to żadna z nich nie zadziała dobrze. Takie jest moje założenie i tego się trzymam. Trochę się ze mną kłócą i nie bardzo pozwalają tym torem iść, ale będziemy rozmawiać pewnie dziś znowu - dodał. Wypowiedź Kamila Stocha miała podobny charakter. - Nie do końca wierzyłem w pomysł na dzisiejszy skok. Nie chcę mówić, że myśl szkoleniowa jest zła, ale na tej skoczni nie czuję się dobrze. Za dużo było od razu u mnie zmian w skokach i trochę się w tym wszystkim pogubiłem - stwierdził mistrz olimpijski z Soczi i Pjongczangu po nieudanych kwalifikacjach. Te słowa odbiły się szerokim echem w świecie polskich skoków. W rozmowie z Dawidem Górą z "WP Sportowe Fakty" głos w tej sprawie zabrał prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz. Jak widać, Adam Małysz zapewnia, że w polskiej kadrze nie ma żadnego konfliku między polskimi skoczkami a Thomasem Thurnbichlerem i jego sztabem. Polskim kibicom pozostaje wierzyć, że w kolejnych konkursach "Biało-Czerwoni" zaprezentują się już o wiele lepiej, a skoczkowie nie będą musieli pełni frustracji wypowiadać tak gorzkich słów po swoich występach. Kolejny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich odbędzie w dniach 2 i 3 grudnia w norweskim Lillehammer.