Wielkie pożegnanie Stocha z Hinzenbach. W drugiej serii pokazał klasę
Za nami niedzielny konkurs w ramach Letniego Grand Prix w Hinzenbach. Wczoraj, w trakcie sobotniej rywalizacji najlepiej z Polaków poradził sobie Kamil Stoch. Dziś również mieliśmy powody do zadowolenia, tym bardziej, że w pierwszej serii biało-czerwoni poradzili sobie nadzwyczaj dobrze. W finale nasz mistrz olimpijski, dla którego nadchodzący sezon Pucharu Świata będzie ostatnim w karierze, w wielkim stylu pożegnał się ze skocznią w Hinzenbach.

Zakończył się przedostatni weekend tegorocznego Letniego Grand Prix. Skoczkowie rywalizowali w austriackim Hinzenbach. Polacy wystąpili w takim samym składzie, jak wczoraj: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki i Maciej Kot.
Kibice pokładali wielkie nadzieje w Kamilu Stochu, który we wczorajszym konkursie zajął czwarte miejsce. Poza tym, jak deklarował kilka miesięcy temu nasz "Orzeł z Zębu", po sezonie 2025/2026 zakończy swoją zawodową karierę. Dlatego też fani chcieli zobaczyć, jak mistrz odchodzi w wielkim stylu.
Solidny występ Polaków w pierwszej serii. Dwóch skoczków w pierwszej dziesiątce
Wszystkich sześciu polskich skoczków mogliśmy zobaczyć w konkursie w ramach LGP w Hinzenbach. W pierwszej serii, na 30. pozycji uplasował się Aleksander Zniszczoł. Poleciał zaledwie na 78 metrów. 26. pozycję zajął Maciej Kot, z wynikiem 82 metrów. Dopiero szesnasty był Kamil Stoch, który poleciał na 84,5 metra. Lepiej poszło Dawidowi Kubackiemu, który skokiem na 85 metrów zapewnił sobie 13. lokatę.
W pierwszej dziesiątce uplasowało się dwóch biało-czerwonych. Dziewiąty po pierwszej serii był Paweł Wąsek, który osiągnął rezultat 88,5 metrów. Najlepiej poszło Piotrowi Żyle, który skokiem na 87,5 metrów zapewnił sobie ósmą pozycję.
Co zrobił Kamil Stoch w drugiej serii? Wyciągnął wnioski z pierwszej rundy, znów jest najlepszy z Polaków
W serii finałowej zobaczyliśmy wszystkich sześciu polskich skoczków. Jako pierwszy z naszych zawodników skakał Aleksander Zniszczoł, który poprawił się i osiągnął tym razem 85,5 metrów. Następny Maciej Kot również wyciągnął wnioski i skoczył na 88,5 metra. Za to nieco gorzej, w porównaniu z pierwszą próbą poszło Pawłowi Wąskowi, choć nieznacznie. Tym razem osiągnął pułap 86 metrów. Poprawił się za to Dawid Kubacki, który wylądował na 87. metrze. Piotr Żyła poleciał bliżej, niż w pierwszej serii, bo na 85,5 metrów.
Dzisiejszego, niedzielnego popołudnia, z Polaków znów najlepszy okazał się Kamil Stoch. "Orzeł z Zębu" odrobił zadanie domowe po pierwszej próbie i poleciał 8,5 metra dalej. Wylądował na imponujących 93 metrach. W ostatecznym rozrachunku dało mu to dziewiąte miejsce w konkursie. Zawody wygrał Jan Hoerl.
Piotr Żyła zakończył zmagania w Hinzenbach na 11. miejscu, Paweł Wąsek i Dawid Kubacki byl ex aequo na 16. pozycji, Maciej Kot 23., a Aleksander Zniszczoł 27.
Już za tydzień ostatni weekend z Letnim Grand Prix. Rywalizacja przeniesie się do niemieckiego Klingenthal. Tam z pewnością zobaczymy inny skład Polaków, bowiem selekcjoner Maciej Maciusiak obiecał, że da szansę triumfatorowi Letniego Pucharu Kontynentalnego, Kacprowi Tomasiakowi.
Zobacz również:














