Reprezentacja Polski w skokach narciarskich zawiodła oczekiwania kibiców w minionym sezonie. W czołowej dwudziestce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata znalazł się tylko Aleksander Zniszczoł (19.). Miejsca 25-26 zajęli Piotr Żyła i Kamil Stoch, 28. był Dawid Kubacki, 47. Paweł Wąsek, a 55. Maciej Kot. Z kolei w tabeli Pucharu Narodów "Biało-Czerwoni" uplasowali się dopiero na szóstej lokacie, będąc na tzw. ziemi niczyjej, czyli szybko tracąc szansę na awans na wyższą pozycję, ale też nie mając zagrożenia spadku na niższą. Alexander Stoeckl dyrektorem sportowym w Polsce? Choć Thomas Thurnbichler utrzymał swoją posadę, to według doniesień norweskiej gazety "Dagbladet" można spodziewać się dużego transferu. Jak czytamy, Polski Związek Narciarski miał zaoferować Alexandrowi Stoecklowi posadę dyrektora sportowego polskich skoków. - Otrzymałem kilka ofert, zarówno w sporcie, jak i poza nim - powiedział Austriak w poniedziałek w rozmowie z "Dagsrevyen". "Wiemy, że Stöckl był w Krakowie. Nasze źródła podają, że przyjrzał się tam warunkom panującym w polskiej federacji. może stać się tym, kim Clas Brede Braethen przez 20 lat był dla reprezentacji Norwegii przez 20 lat, czyli dyrektorem sportowym z zadaniami administracyjnymi, strukturalnymi i politycznymi" - napisali dziennikarze. Jak twierdzą, ważną postacią przy ewentualnym zatrudnieniu 50-latka będzie sam Thurnbichler, który był jego uczniem w narciarskim liceum w Stams. Alexander Stoeckl odszedł z reprezentacji Norwegii Przypomnijmy, że w piątek norweska federacja poinformowała o wypracowaniu warunków odejścia Stoeckla, który już od lutego na prośbę zawodników był odsunięty od kadry narodowej. Kontrakt wygasłby po sezonie 2025/26, ale został rozwiązany. Obie strony długo nie mogły dojść do porozumienia ws. zakończenia współpracy. Dopiero gdy Austriak zagroził przejściem na drogę sądową, sprawa nabrała dynamiki.