O Harrachovie w świecie skoków po raz pierwszy głośniej zrobiło się w 1983 roku, gdy odbyły się tam mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Mamuci "Certak" był skocznią nietypową i dość niebezpieczną - zawodnicy lecieli na dużej wysokości, większej niż w przypadku innych podobnych obiektów. Już pierwsze mistrzostwa przyniosły więc kilka poważnych upadków i z biegiem lat zaczęło planować przebudowę skoczni, która miała zapewnić narciarzom większe bezpieczeństwo. Właśnie w Harrachovie w 2001 roku zebrał się wyjątkowo liczny tłum polskich kibiców, którzy na fali wybuchu "małyszomanii" po raz pierwszy w tak dużym gronie wspierali swojego mistrza po jego wygranej w Turnieju Czterech Skoczni. Z biegiem lat Harrachov zaczął jednak podupadać. Na mamuciej skoczni po raz ostatni rywalizowano w mistrzostwach świata w 2014 roku. Zdjęcia z następnych lat napawały kibiców smutkiem - w coraz gorszym stanie są zarówno zeskok, jak i najazd, nie mówiąc już o dawnej wieży, w której zawodnicy oczekiwali na swoją kolej. Żeby jakiekolwiek zawody mogły odbyć się na mamucim "Certaku", konieczne będą wielkie inwestycje. W złym stanie jest zresztą także sąsiednia skocznia K120 - obecnie w Harrachovie można skakać jedynie na obiekcie normalnym, a także na jeszcze mniejszych skoczniach przeznaczonych głównie do szkolenia dzieci i młodzieży. Kolarze w Harrachovie. Rywalizacja pod skoczniami Mimo to w weekend pod skoczniami działo się dużo. O rywalizacji narciarzy nie było jednak mowy - kompleks obiektów i ich otoczenie opanowali... kolarze górscy. W Harrachovie odbyła się bowiem kolejna runda Pucharu Czech w MTB, finałowa w kończącym się sezonie. Michał Kwiatkowski: Trzeba inwestować w kolarstwo [WIDEO] Otoczenie skoczni okazało się sprzyjające także dla Polaków. Wprawdzie zwycięzcą w gronie mężczyzn został reprezentant gospodarzy Ondrej Cink, ale na drugim miejscu ze stratą 53 sekund uplasował się Krzysztof Łukasik z JBG2 CryoSpace. W czołówce nie zabrakło także Piotra Brzózki - drugi z Polaków zajął szóste miejsce. Rywalizacja pań toczyła się już pod dyktando Czeszek - wygrała Lia Schrieversova Czeski skoczek nawiązał współpracę z Rosjanami. Federacja reaguje