Andrew Urlaub wystąpił w czwartkowych kwalifikacjach na dużej skoczni w Planicy z numerem 22. Skoczył 115,5 m i po swojej próbie zajmował ósme miejsce. A że na liście startowej znalazło się 62 zawodników, awans do piątkowego konkursu mistrzostw świata - jak się wydawało - miał już w kieszeni. Zobacz także: Skoki narciarskie. Wielka sensacja w Planicy! Polak zmienił wyniki konkursu. FIS musi się tłumaczyć Skoki narciarskie: MŚ w Planicy. Andrew Urlaub zdyskwalifikowany w kwalifikacjach Później jednak pojawiła się informacja o jego dyskwalifikacji. Jak podano, powodem takiej decyzji była niewłaściwa przepuszczalność jego kombinezonu. Taką samą sytuację przeżył podczas konkursu MŚ na skoczni normalnej Ryoyu Kobayashi. Słynny Japończyk był wówczas 15. po pierwszej serii. Do drugiej nie został jednak dopuszczony właśnie przez nieregulaminową przepuszczalność kombinezonu. Zobacz także: Skoki narciarskie - MŚ w Planicy. Zapadła kluczowa decyzja po koszmarnym wypadku Prevca! Przełomowe wieści ze Słowenii Podczas piątkowych zawodów na mistrzostwach świata w Planicy zobaczymy za to trzech innych skoczków narciarskich ze Stanów Zjednoczonych. Będą to: Erik Belshaw, Decker Dean oraz Casey Larson. Konkurs rozpocznie się o godzinie 17.30. Poprzedzi go zaplanowana na godzinę 16.30 seria próbna. Ostatecznie kwalifikacje wygrał reprezentant gospodarzy - Timi Zajc, a za nim uplasowało się dwóch polskich skoczków narciarskich - Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch. Zobacz także: Skoki narciarskie - MŚ w Planicy. Niebywały popis Kamila Stocha. Polak ma jednak "problem". Zaskakujące! Pierwszy indywidualny konkurs MŚ w Planicy wygrał Piotr Żyła, który po kapitalnym ataku z 13. miejsca obronił tytuł wywalczony przed dwoma laty w Oberstdorfie. Za polskim skoczkiem uplasowali się Niemcy - Andreas Wellinger oraz Karl Geiger. W środę wieczorem - podczas przełożonej ceremonii dekoracyjnej - Piotr Żyła w końcu odebrał swój złoty medal. "Zaczynam dochodzić do siebie, siły mi zaczynają wracać. W Oberstdorfie wcześniej odebrałem medal, jeszcze miałem "adrenalinkę zawodów". Tu zeszło całkiem i dopiero dziś poczułem zmęczeni" - stwierdził "ozłocony" Piotr Żyła w rozmowie z Eurosportem.