Klemens Murańka by wielki talentem polskich skoków. Nazywany był "cudownym dzieckiem". Nie osiągnął jednak takich sukcesów, o jakich wszyscy myśleli. Jeszcze w wieku juniora należał do ścisłej światowej czołówki. Był mistrzem świata drużynowo i wicemistrzem świata indywidualnie. Nigdy jednak nie stanął na podium konkursów Pucharu Świata. Życiowy wynik Wąska w Zakopanem. Polak zdradza. "Był stres u góry" W Zakopanem można było pożegnać Klemensa Murańkę. Działacze o tym zapomnieli. "Nie można robić ewenementu" Ma jednak na koncie sukces, którego nikt mu już nie odbierze. W 2015 roku w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Falun wraz z: Piotrem Żyłą, Janem Ziobro i Kamilem Stochem został brązowym medalistą w konkursie drużynowym. To najcenniejsza zdobycz w czasie kariery skoczka, który debiutował w Pucharze Świata w wieku 13 lat. Tymczasem w czasie zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem Murańki zabrakło na Wielkiej Krokwi. Nikt go nie zaprosił. Tak, jakby w ogóle nie istniał dla działaczy. Tu nie chodziło o wielkie pożegnanie i wręczanie nagród. Wystarczyło tylko zaprosić 30-latka i w przerwie któregoś z konkursów pozwolić mu wejść na wybieg skoczni, by dziesiątki tysięcy kibiców pożegnały go, bo jednak jest jednym z 14 polskich medalistów mistrzostw świata w skokach i lotach i na to zasłużył. Zresztą to samo tyczy się Jana Ziobro, który karierę zakończył już wiele lat. On też nigdy nie został pożegnany, a przecież PŚ w Zakopanem jest doskonałą okazją do tego. - Bardzo lubię Klimka i zawsze bardzo mu kibicowałem. Rozmawialiśmy o tym przy okazji Pucharu Świata w Zakopanem i uznaliśmy, że nie można robić pewnego ewenementu i robić mu pożegnanie, bo trzeba byłoby wymienić jego osiągnięcia, a tych nie było zbyt wielu. W Pucharze Świata nie był nigdy na podium. Takich zawodników, którzy kończą karierę, jest wielu i pewnie co tydzień musielibyśmy robić pożegnania. To nie jest tak, że go nie doceniamy - powiedział w rozmowie z Interia Sport Rafał Kot, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego (TZN), który jest organizatorem Pucharu Świata w Zakopanem. O tym, że Murańka jest obojętny działaczom, świadczą też słowa Marka Pacha, prezesa TS Wisła Zakopane, którego zawodnikiem był 30-latek. - Nie myśleliśmy o tym, by zrobić Klimkowi pożegnanie. Takich zawodników, jak Klimek, jest jednak wielu - przyznał otwarcie Pach w rozmowie z Interia Sport. Kiedy jednak zauważyliśmy, ze medalistów mistrzostw świata w skokach mamy jednak garstkę na przestrzeni kilkudziesięciu lat, prezes TS Wisła się zreflektował: Tyle że wtedy na trybunach zasiądzie garstka kibiców. Teraz żegnałoby go ponad 20 tysięcy fanów. I jestem pewien, że sprawiłoby to temu zawodnikowi wielką przyjemność. Szkoda, że zmarnowano tę okazję, bo jednak Murańka zasłużył choćby na to, by kibice mu podziękowali za wiele lat kariery. Na koniec przypomnijmy zatem nazwiska naszych medalistów mistrzostw świata w skokach i lotach narciarskich w historii: Stanisław Marusarz, Antoni Łaciak, Stanisław Gąsienica-Daniel, Wojciech Fortuna, Piotr Fijas, Adam Małysz, Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Klemens Murańka, Jan Ziobro, Stefan Hula i Andrzej Stękała. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport