Rozpoczęcie rywalizacji w Pucharze Świata już na początku listopada było ewenementem, ale takim stanie się też zakończenie sezonu na początku kwietnia. Po części jest to związane z piłkarskim mundialem, który nietypowo odbywa się w listopadzie i grudniu, ale też działaniami dyrektora Pertile, który ma swój pomysł na rozwój skoków narciarskich. Tak, by nie ograniczały się do kilkunastu miejsc i państw, a zarazem - wyłącznie zimowych miesięcy. Polski przypadek będzie wskazówką na przyszłość? Rozmowę z Sandro Pertile przeprowadził poświęcony tej dyscyplinie portal berkutschi.com. Stało się to już po inauguracyjnych zawodach w Wiśle, które po raz pierwszy odbyły się w systemie hybrydowym: zjazd był w lodowych torach, zeskok na igelicie. Zwykle latem igelit łączy się z torami porcelanowymi, zimą zaś - to śnieżny zeskok i lodowe tory. Pertile zapewnił co prawda, że rywalizacja w Wiśle-Malince była wyjątkiem i kolejne takie zawody w tym sezonie nie są planowane, wszystkie odbędą się na śniegu. Z drugiej strony - zaczął jednak snuć wyobrażenia co do dalszej przyszłości. I tu polskie doświadczenie może mieć już olbrzymie znacznie. - Wszyscy wiemy, że skoki narciarskie mają tradycje jako sport zimowy. Z uwagi na okoliczności, zdecydowaliśmy się na rozwiązanie hybrydowe w Wiśle, bo widzieliśmy to jako szansę na przyspieszenie takiego procesu w przyszłości. Udany weekend w Polsce dał nam dużo pewności, że idziemy we właściwym kierunku. Udowodniliśmy, że skoki to nie tylko sport zimowy, ale może się odbywać o każdej porze roku - mówił Pertile, zaznaczając, że skoki mają w rodzinie sportów zimowych specyficzną pozycję. - Nie używamy nart tylko do jazdy, ale głównie do latania. Czujemy, że mamy olbrzymi potencjał i jesteśmy czymś więcej, iż tylko sportem zimowym. Możemy budować przyszłość, rywalizując na różnych nawierzchniach na wszystkich pięciu kontynentach. To ogromna zaleta, zwłaszcza w obliczu możliwych i prawdopodobnych zmian klimatu - opowiadał Pertile. Skoki narciarskie pójdą drogą tenisa? Tak to może wyglądać Dyrektor Pucharu Świata został też zapytany o to, czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby włącznie letniego Grand Prix do klasyfikacji łącznej Pucharu Świata? - To jest możliwe, ale większą wartość ma traktowanie sezonu letniego jako części Pucharu Świata. Jeśli spojrzymy na tenis, to najważniejsze turnieje odbywają się na różnych nawierzchniach, w zależności od pory roku. Takie same mecze, ci sami zawodnicy, takie same korty. Inne jest tylko podłoże. Tak samo może być ze skokami narciarskimi - zaznaczył dyrektor Pertile. Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się już w najbliższy weekend w Ruce w Finlandii. Po dwóch konkursach na czele klasyfikacji jest Dawid Kubacki (200 pkt), przed Halvorem Egnerem Granerudem (130 pkt) i Stefanem Kraftem (105 pkt).