Zarówno wtorkowe kwalifikacje (16 stycznia, godz. 18.00), jak i środowy konkurs (17 stycznia, godz. 17.30) w Szczyrku będą zaliczanego do klasyfikacji PolSKIego Turnieju. W nim liderami są dość niespodziewanie Słoweńcy. Mają oni aż 51,2 pkt przewagi nad Austriakami i 74,4 pkt nad Niemcami. Polska zajmuje szóste z gigantyczną stratą do liderów 212,8 pkt. Wygląda na to, że Biało-Czerwoni będą musieli się bronić przed atakami Amerykanów, którzy w Polsce skaczą znakomicie. Zobacz klasyfikację PolSKIego Turnieju Kolejny konkurs PolSKIego Turnieju. Skoczkowie musieli przejechać tylko na drugą stronę góry - Takie skocznie są specyficzne, bo większość zawodników ląduje w jednej dziurze. Różnica metra potrafi dać 15 miejsc w klasyfikacji - zauważył Dawid Kubacki, były mistrz świata właśnie z normalnej skoczni w Seefeld (2019). - Trzeba po prostu dobrze skakać i wtedy nie ma znaczenia, jaka jest skocznia. Fajnie, że nie trzeba daleko jechać. Wystarczy przejechać na drugą stronę góry. Niektóre średnie skocznie są specyficzne, ale w niektórych wszyscy biją w jedną dziurę. Pierwszy raz w Szczyrku jest Puchar Świata. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało zimą - dodał Piotr Żyła, który z kolei jest aktualnym mistrzem świata ze skoczni normalnej. Latem ten zawodnik wygrał i był trzeci w rywalizacji w Grand Prix. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało takiego kryzysu polskich skoczków. Drugie miejsce w jednym z konkursów zajął wówczas Aleksander Zniszczoł, który jednak nie bardzo cieszy się na przenosiny do ośrodka Skalite. Fatalna prognoza na konkurs PŚ w Szczyrku Niestety na wtorkowo-środowe zawody nie ma najlepszych prognoz pogody. O ile przy okazji kwalifikacji powinno być w miarę spokojnie ze słabszymi podmuchami wiatru, o tyle na środę zapowiadany jest prawdziwy koszmar. Wiatr ma osiągać prędkość ponad 20 m/s. Do Polskiego Związku Narciarskiego trafiła prognoza, która mówi, że w porze konkurs wiatr może osiągnąć 25 m/s. Aura może być zatem bardzo niebezpieczna. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowy Instytut Badawczy opublikował prognozę zagrożeń i na razie jest pierwszy stopień ostrzeżenia przed wiatrem w Szczyrku na środę. Na tę chwilę nikt jednak nie zaprząta sobie tym głowy. To są bowiem góry, a w nich wszystko zmienia się błyskawicznie. Wcale nie jest zatem powiedziane, że wiatr na pewno przeszkodzi w rywalizacji. Przed rokiem w Zakopanem wiatr łamał drzewa, a gdy tylko miał zaczynać się konkurs, to ucichł. W Szczyrku, który jest kuźnią znakomitych skoczków, liczą na to, że zawody jednak odbędą się zgodnie z planem. Sandro Pertile zabrał głos na temat Polaków i Norwegów Sezon skoków narciarskich pędzi dalej. Niebawem osiągnie półmetek. Niestety Polacy wciąż zawodzą. Tej zimy nie było jeszcze żadnego naszego reprezentanta w "10" w żadnym z konkursów. Bez owijania w bawełnę trzeba powiedzieć, że jest fatalnie. Są jednak symptomy, które dają nadzieję, że przełamanie może nastąpić w tym sezonie. Tymi są na pewno skoki Żyły i Zniszczoła. - Jeżeli chodzi o Polaków i Norwegów, to dla nas jest zrozumiałe, że chcielibyśmy mieć na podium przedstawicieli jak największej liczby krajów. Obecnie mają lekki kryzys, ale w ubiegłym sezonie to samo dotyczyło Niemców. Taki jest sport. Raz jest się na górze, a raz na dole - dodał.