W czwartek pod skocznią do lotów na Kulm wiało tak, że głowę urywało. Skoczkowie nawet nie próbowali skakać. Jury szybko podjęło decyzję o przesunięciu treningów, a następnie o odwołaniu kwalifikacji. Dawano sobie jednak margines i zakładano, że może uda się przeprowadzić choć jedną serię treningową. Wobec silnego wiatru te starania stały się bezskutecznie i szybko podjęta została decyzja o odwołaniu treningów. Piotrowi Żyle kończy się cierpliwość. "Już dwa razy się przeliczyłem" Nie wieje już tak mocno, ale pada intensywny deszcz W piątek wiatr jest zdecydowaniej bardziej łaskawy, ale wciąż pojawiają się mocniejsze podmuchy. Są jednak momenty - w przeciwieństwie do czwartku - kiedy da się skakać. Do tego ciągle pada deszcz. Momentami bardzo intensywnie. Treningi zostały zaplanowane na godz. 9.00. I trzeba się niestety liczyć, że ta godzina może być przesuwana. Konkurs ma się rozpocząć o godz. 14.00, ale by z nim ruszyć, potrzebne jest przeprowadzenie przynajmniej jednej sesji treningowej. Już od godziny 16.00 będą z kolei obowiązywały ostrzeżenia o silnym wietrze. Na szczęście o wiele lepsze prognozy pogody są na sobotę i niedzielę. W czwartek odbyła się uroczysta ceremonia otwarcia MŚ w lotach. Miała ona miejsce tuż pod skocznią. Polska ekipa stawiła się w komplecie, a chorążym naszej ekipy był Aleksander Zniszczoł. Z Tauplitz/Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport