Takiego wybuchu emocji, jakie towarzyszą rozstaniu z trenerem polskich skoczków Michalem Doleżalem, dawno, a może nigdy w tym środowisku nie było. Konflikt w kadrze. Ważna rozmowa z Kamilem Stochem Zawodnicy jeden po drugim, Kamil Stoch i Piotr Żyła, w ostrych słowach, jakich do tej pory nie wypowiadali publicznie, odnieśli się do całej sytuacji. Okoliczności rozstania są dalekie od idealnych, czemu w rozmowie z Eurosportem nie zaprzeczył Jan Winkiel. - Komunikacyjnie na pewno to dobrze nie wyszło. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć - zaczął Winkiel, który ma odwagę i w kryzysowej sytuacji nie chowa głowy w piasek. Wczoraj samego siebie przeszedł zwłaszcza Stoch, nie szczędząc razów nikomu, z prezesem Apoloniuszem Tajnerem na czele, ale samego siebie też skrytykował. Tym większą siłę rażenia miały wypowiedzi najbardziej utytułowanego polskiego skoczka w historii. - Wczoraj wieczorem rozmawiałem z Kamilem Stochem, pisaliśmy ze sobą, pod tym względem wszystko jest okay. Sytuacja faktycznie jest niefajna, ale wiemy już co będziemy robić dalej. Przede wszystkim z Kamilem wyjaśniliśmy kluczowe kwestie, ale nie będę o nich mówił publicznie, choć nie wiedziałem, skąd się brały, bo były to słowa, których ja nie rozumiałem. Wyjaśniliśmy to już i wszystko jest pod kontrolą - zapewnił sekretarz PZN. Adam Małysz opuścił Planicę. Powód już znany Zapytany, dlaczego Adam Małysz, który też jest mocno obwiniany za animozje i zgrzyty wewnątrz kadry, wyjechał z Planicy w połowie weekendu, odparł: - Wiemy, że takie sytuacje zawsze są problematyczne, zwłaszcza że parokrotnie chociażby w tym sezonie Adamowi zarzucano eskalację konfliktowych sytuacji. Adam od początku wolał wyjechać wcześniej. Stwierdził też, że jest sobotnia impreza i uznał, że jak tam będzie, to tylko i wyłącznie przeszkodzi. Wydaje mi się, że Adam słusznie podjął taką decyzję, choć i tak został dzień dłużej niż planował. Winkiel ostrożnie odniósł się do słów samego Doleżala, który zbudowany wczorajszymi publicznymi wypowiedziami drużynowej starszyzny, przyznał, że byłby gotowy prowadzić dalej wąską grupę weteranów: Stocha, Żyłę i Kubackiego. - Na pewno nie chcę teraz się wypowiadać na ten temat, najpierw trzeba się spotkać z zawodnikami i porozmawiać - skwitował, dodając że "Michal potrzebował od nas informacji do niedzieli". Winkiel doprecyzował, że trwają rozmowy z trenerami zagranicznymi i ocenił, że sprawy rozstrzygną się w ciągu dwóch tygodni. Przy okazji zdementował informacje o kłopotach finansowych w związku. - Te słowa były dość szokujące, budżet był najwyższy w historii i nikomu niczego nie brakowało. Pojawił się jakiś błąd komunikacyjny, chodziło o to, że jeśli nie będzie wyników i zainteresowania, to zawodnicy staną przed trudniejszą sytuacją. Na pewno nie jest tak, że nie stać nas na dobrego trenera oraz na utrzymanie szkolenia - zapewnił Winkiel przed kamerą Eurosportu.