Ceremonią z udziałem m.in. polskiej kadry organizatorzy Turnieju Czterech Skoczni rozpoczęli tegoroczną 71. edycję konkursu. Niemieccy kibice zgromadzeni wokół sceny dość żywiołowo reagowali na zapowiedzi Dawida Kubackiego i spółki o tym, że ci dadzą z siebie wszystko i zawalczą o zwycięstwo. Wcześniej dość śmiałą deklarację złożył trener reprezentacji Niemiec, Stefan Horngacher. Mówił, że nigdy dotąd nie przystępował do imprezy z tak dobrą drużyną jak Karl Geiger i jego koledzy. Czy rzeczywiście ma powody do optymizmu? Jego najlepszy skoczek zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i nie jest faworytem do triumfu ani w Oberstdorfie ani w ogóle w całym TCS. Tak czy inaczej Niemcy robią wszystko, by pomóc swoim zawodnikom i zapewnić im ogromne wsparcie publiczności. I to do tego stopnia, że nie ma tu za bardzo miejsca na spontaniczność. Organizatorzy zadbali nawet o to, by każdy kibic, którzy pojawi się na skoczni, dostał narodową flagę... Ogromne pieniądze dla triumfatora TCS. Kwota może zaskoczyć Organizatorzy Turnieju Czterech Skoczni przygotowani. Masowo rozdają kibicom niemieckie flagi Z Niemiec dobiegają głosy, że tegoroczne zawody w Oberstdorfie atmosferą mogą przyćmić te organizowane w Polsce: w Wiśle i w Zakopanem. Spodziewana jest bardzo wysoka frekwencja. To efekt m.in. tego, że w ostatnich dwóch edycjach Turniej Czterech Skoczni zrezygnowano - ze względu na pandemiczne obostrzenia - z udziału publiczności. Mówił o tym Andreas Wellinger na ceremonii otwarcia imprezy. Cieszył się, że po ostatnich dwóch latach, kiedy to trybuny skoczni w Schattengerg pozostawały puste, teraz najlepsi skoczkowie Niemieckiego Związku Narciarskiego ponownie będą mogli skorzystać ze wsparcia kibiców. Nie ukrywał, że on i pozostali kadrowicze liczą na dobrą atmosferę. Wielu kibiców wybrało się na skocznię dzień przed konkursem głównym, by na żywo móc obejrzeć trening i kwalifikacje. I już w tym momencie organizatorzy wkroczyli do akcji. Rozdali fanom flagi narodowe, by w ten sposób - może nieco na siłę - dopomóc sportowemu klimatowi i nieco go wykreować. Fani przyjmowali je dość chętnie, a gdy ktoś odmówił, stewardzi reagowali ogromnym, wręcz teatralnym zaskoczeniem. "Ale jak to nie chcecie?" - dopytywali. Organizatorzy TCS wyprzedali łącznie 25 tysięcy biletów w cenach od 16 do 149 euro. Wszystkie wejściówki na konkurs w Oberstdorfie rozeszły się błyskawicznie, co oznacza, że 29 grudnia na stadionie pojawi się komplet widzów. Problemy Norwegów przed TCS. "Stajemy się coraz bardziej bezbronni"