Po wtorkowych treningach jasne było, że w składzie na konkurs drużynowy na pewno nie zabraknie Aleksandra Zniszczoła i Dawida Kubackiego. Oni najlepiej skakali w trzech seriach na dużej skoczni. W środowym konkursie mikstów spisali się nieco słabiej, ale i tak nie dali Thomasowi Thurnbichlerowi, trenerowi kadry, podstaw do tego, by musiał coś zmieniać. Historyczny konkurs w Trondheim. Polacy dopięli swego, złoto dla hegemonów Jakub Wolny wraca do drużyny po trzech latach przerwy. Piotr Żyła odstawiony i musi czekać Już po wtorkowych treningach Austriak wskazywał, że trzeci na pewno będzie Paweł Wąsek. Sztab szkoleniowy musiał wybrać pomiędzy Jakubem Wolnym i Piotrem Żyłą. Ostatecznie wybór padł na tego pierwszego. Tym samym polską drużyną w konkursie o mistrzostwo świata zobaczymy w składzie, w jakim ona jeszcze nigdy nie wystąpiła. Dla Wolnego to będzie powrót do rywalizacji drużynowej po prawie trzech latach. Ostatni raz wystąpił w niej bowiem w marcu 2022 roku w Planicy. Dla 29-latka to będzie debiut w konkursie drużynowym w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. W pogotowiu ma być jednak Żyła, który mówił, że dla niego mistrzostwa świata już się skończyły. Polacy od dawna nie byli na podium mistrzowskiej imprezy Nie ma co ukrywać, że o medal będzie bardzo trudno, bo jest wiele bardzo mocnych ekip. Miejsce na podium Polaków byłoby nawet sensacją, ale wszystko jest możliwe. Ostatni raz Polacy na podium w drużynie stali w 2021 roku, kiedy to w Oberstdorfie wywalczyli brązowy medal. Z tej ekipy teraz będzie skakał tylko Kubacki. W konkursie mikstów zarówno on, jak i Zniszczoł - a szczególnie ten drugi - mieli problemy z prędkościami najazdowymi. Niestety konkurs odbywał się w strugach deszczu i to mogło mieć wpływ. - Mam nadzieję, że poradzimy sobie z tym w konkursie drużynowym i warunki będą o wiele lepsze w torach. Takie małe rzeczy mogą dać wielkie efekty na dużej skoczni. Na pewno będziemy walczyć o medal. Z pewnością powiem kilka słów przed zawodami, by zmotywować skoczków - zakończył Thurnbichler. Z Trondheim - Tomasz Kalemba, Interia Sport