Po nieudanym weekendzie w Wiśle, w Klingenthal Polacy zaprezentowali się dużo lepiej. W konkursie startowało tylko czterech Polaków. Reszta szuka formy, trenując w Ramsau lub startując w Pucharze Kontynentalnym w Vikersund. W końcu jednak nasza kadra pokazała jakość. Przede wszystkim Kamil Stoch i Piotr Żyła udowodnili, że wracają do wysokiej formy. Poza nimi do drugiej serii wszedł też Paweł Wąsek. Ta sztuka nie udała się z kolei Aleksandrowi Zniszczołowi, który po skoku na 125 m zajął 37. miejsce. PŚ w Klingenthal. Pierwsze oznaki wysokiej formy Polaków Po pierwszej serii Stoch zajmował czwarte miejsce. Przed Polakiem znaleźli się tylko doświadczeni Austriacy Stefan Kraft i Manuel Fettner oraz Ryoyu Kobayashi, który pokazał wysoką formę, po przerwie od startów spowodowanej pozytywnym testem na koronawirusa. Stoch, po skoku na 132 m, znalazł się tuż za czołówką, w dobrej pozycji do ataku i niewielką stratą do drugiego miejsca.Zadowolony ze swojego występu może być też Piotr Żyła. Na półmetku konkursu zajmował 16. miejsce, dzięki skokowi na 130,5 m.Pierwszy raz w sezonied do drugiej serii awansował Paweł Wąsek. 128 m dało mu w miarę pewny awans i 25. pozycję. Prowadzący Ausriacy, Kraft i Fettner osiągnęli odpowiednio 138 m i 135,5 m. Wąsek zepsuł jednak drugi skok. Skoczył tylko 118 m, co przełożyło się na 30. miejsce i tylko punkt.Bardziej zadowolony mógł być Żyła. Skok na 130 m pozwolił mu zająć 17. pozycję. PŚ w Klingenthal. Kamil Stoch na podium pierwszy raz w sezonie To jednak Stoch został polskim bohaterem dnia. W drugiej serii wylądował na 133 m, dzięki czemu pierwszy raz w sezonie stanął na podium. Znalazł się na trzecim miejscu. Z Halvorem Egnerem Granerudem, który był drugi, przegrał tylko o 0,1 pkt.Klasę potwierdził z kolei Stefan Kraft. Austriak utrzymał prowadzenie z pierwszej serii. W drugiej skoczył 130 m. To wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. MP